Najlepsze i najgorsze zagrania 24. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

Abdou Razack Traore został uznany przez portal SportoweFakty.pl najlepszym piłkarzem 24. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Najładniejszego gola zdobył natomiast Szymon Pawłowski. Zobacz kto wygrał pozostałe kategorie z cyklu "Najlepsze i najgorsze zagrania".

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski

Piłkarz kolejki: Abdou Razack Traore (Lechia Gdańsk). Bohater meczu w Bełchatowie. Strzelił gola oraz dorzucił dwie kolejne asysty. Bez niego Lechia prawdopodobnie nie wygrałaby z GKS-em.

Gol kolejki: Szymon Pawłowski (KGHM Zagłębie Lubin). Fantastycznie huknął zawodnik Zagłębia w pojedynku z Jagiellonią Białystok. Jego uderzenia sprzed pola karnego nie zdołał zatrzymać Grzegorz Sandomierski.

Klops kolejki: Łukasz Sapela (GKS Bełchatów). Bramkarz GKS-u nie powinien był przepuścić piłki uderzonej przez Traore. Fatalny błąd golkipera bełchatowian.

Nieporadność kolejki: Wisła Kraków. Grała 30 minut z przewagą jednego zawodnika i 10 minut z przewagą dwóch, a miała kłopoty ze stwarzaniem klarownych sytuacji.

Wygrany kolejki: Paweł Janas (Lechia Gdańsk). Zwolniony z Bełchatowa ponad pół roku temu trener powrócił na Sportową i wyjechał z tarczą. Lechia dość gładko ograła GKS i tym samym przybliżyła się znacznie do pozostania w ekstraklasie.

Przerwane serie kolejki: GKS Bełchatów. Grzelczak nie trafił od 13. kolejek, GKS przyszedł z pomocą. Lechia nie wygrała na wiosnę, GKS przyszedł z pomocą. Traore nie trafiał, GKS przyszedł z pomocą, Lechia nie strzeliła 3 goli w sezonie w jednym meczu, GKS przyszedł z pomocą.

Prowokator kolejki: Patryk Małecki (Wisła Kraków). Dopiero co został odwieszony, a już znów zachował się... niemądrze. Prowokował kibiców Legii pokazując odwróconą "elkę".

Klepisko kolejki: Murawa w Łodzi. To, co znajduje się na stadionie Widzewa, to z pewnością nie murawa. Na tym boisku ciężko się gra.

Debiut kolejki: Czesław Michniewicz (Polonia Warszawa). Nie mógł być w tej kategorii nikt inny, jak właśnie Michniewicz. W swoim debiucie pokonał Śląska Wrocław 3:0.

Pudło kolejki: Koen Van der Biezen (Cracovia). Napastnik Pasów na początku meczu znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Lecha, ale posłał piłkę w drugie piętro czwartej trybuny.

Przełamanie kolejki: Vojo Ubiparip (Lech Poznań). Serb zdobył bramkę w lidze po raz pierwszy od 1 kwietnia 2011 roku. Trzeba jednak przyznać, że przez ten czas nie otrzymywał zbyt wielu szans gry.

Aktor kolejki: Mehdi Ben Dhifallah (Widzew Łódź). W pierwszej połowie po wejściu Piotra Stawarczyka, Tunezyjczyk strasznie krzyknął, po czym zaczął zwijać się z bólu. Wydawało się, że stoper Ruchu co najmniej złamał mu nogę. Powtórki telewizyjne pokazały, że między zawodnikami doszło do małego kontaktu, a Ben Dhifallah po chwili wstał z uśmiechem z boiska. Jedynym poszkodowanym był Stawarczyk, który otrzymał żółtą kartkę. Tomasz Garbowski dał się nabrać na teatrzyk piłkarza Widzewa. Po otrzymaniu kartki obrońca Ruchu zapytał sędziego wprost: za co k...a?

Przełamanie kolejki: Arkadiusz Milik (Górnik Zabrze). Na pierwsze bramki w T-Mobile Ekstraklasie czekał jak na ciążę, pełnych dziewięć miesięcy i jeden dzień. Kiedy w końcu się przełamał, trafił dwa razy. Najpierw z karnego podyktowanego za faul na nim samym, a potem po zagraniu Kwieka w sytuacji sam na sam. 18-letni napastnik w końcu pokazał klasę, jakiej wszyscy od niego oczekiwali.

Przerwana passa kolejki: Korona Kielce. Kielczanie porażką w Zabrzu zakończyli passę wiosennych meczów bez porażki. Swoje zrobił też Górnik, który pokonał Koronę w drugim meczu z rzędu przy Roosevelta. Wcześniej sztuka ta nie udawała się zabrzanom i regularnie zbierali cięgi od rywala.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×