Szanse Schalke 04 na awans wynoszą wedle statystyk zaledwie 2,3 procent - jak wyliczył Bild, w 352 dwumeczach w europejskich pucharach, w których gospodarze pierwszego meczu przegrywali różnicą dwóch goli, tylko 8 spośród nich udało się odwrócić losy rywalizacji! Dwukrotnie dokonały tego drużyny z Bundesligi - Bayern w sezonie 1988/89 z Interem (0:2 i 3:1) oraz Stuttgart w sezonie 1998/99 (1:3 i 3:0 z Feyenoordem). - Nie przywiązuję wagi do liczb. Oczywiście sytuacja nie jest łatwa, ale zrobimy wszystko, by odrobić straty - zapowiada dyrektor sportowy Koenigsblauen Horst Heldt. 3. zespół ligi niemieckiej w obecnych rozgrywkach już raz był jedną nogą za burtą - w kwalifikacjach przegrał 0:2 z HJK, by w rewanżu triumfować 6:1. Tym razem Schalke będzie o tyle trudniej, że z powodu kontuzji na San Mames nie będą mogli zagrać Christian Fuchs i Julian Draxler. - Nieraz w tym sezonie pokazywaliśmy już, że potrafimy strzelić 3 czy 4 gole w jedynym spotkaniu - mobilizuje zespół kapitan Benedikt Hoewedes. Podopieczni Huuba Stevensa powinni wziąć przykład z Werder Brema, który w 2009 roku pokonał Athletic na wyjeździe 3:0. Szansą dla S04 może być również zmęczenie Basków, którzy w sobotę byli cieniami samych siebie w pojedynku na Camp Nou (0:2 z Barcą). Marcelo Bielsa nie będzie mógł skorzystać z Fernando Amorebiety i Andera Iturraspe, ale gotowy jest Fernando Llorente, który na Veltins-Arena, podobnie jak Raul Gonzalez, zdobył dwa gole.
Dosyć nieoczekiwanie straty odrabiać będzie musiał główny kandydat do triumfu w Lidze Europejskiej - Valencia CF. Drużyna Unaia Emery'ego pozostaje faworytem mimo porażki 1:2 w Alkmaar, ale jeśli zaprezentuje się tak jak w weekend, gdy tylko zremisowała z Levante, będzie miała spore kłopoty. Nietoperze potrafią na własnym terenie strzelać gole Holendrom - w 1/8 finału golkiper PSV Eindhoven Andreas Isaksson skapitulował na Estadio Mestalla czterokrotnie. - To będzie inne spotkanie niż to czwartkowe. Poświęcimy więcej energii na atakowanie - zapowiada Jeremy Mathieu. Do składu Valencii wraca po zawieszeniu najlepszy stoper Adil Rami, a do dyspozycji trenera po długiej przerwie będzie także Miguel. AZ u siebie radzi sobie znakomicie, ale wyjazdy to pięta Achillesowa Jozy'ego Altidore'a i spółki - poza domem odnieśli oni tylko jedno zwycięstwo w 7 meczach.
Wyjątkowo ostrożne na AWD-Arena będzie musiało być Atletico Madryt. Ambitny Hannover 96 to jedyna drużyna w Bundeslidze, która w tym sezonie nie przegrała jeszcze przed własną publicznością! Przed tygodniem faworyzowani Los Rojiblancos zwycięstwo zapewnili sobie dopiero w 89. minucie. - Gdybym był fanem Hannoveru, cieszyłbym się z takiego wyniku. Zdecydowanie zasłużyliśmy na wygraną - powiedział po meczu na Vicente Calderon pewny siebie Diego Simeone. Na niemiecką ziemię powróci Diego, który przez wiele lat był piłkarzem lokalnego przeciwnika H96, Werderu Brema, i na pewno nie zostanie miło przyjęty przez kibiców. - Musimy uważać, bo nasi rywale są zgrani, cierpliwi i świetnie zorganizowani - mówi Brazylijczyk. Thibaut Courtois bacznie będzie musiał przyjrzeć się duetowi Mame Diouf - Didier Ya Konan. Snajperzy z Senegalu i Wybrzeża Kości Słoniowej w niedzielę zapewnili drużynie Mirko Slomki zwycięstwo nad rewelacją ligi niemieckiej, Borussią M'Gladbach. - Mamy wielką szansę na dokonanie historycznej rzeczy. Wiemy, jak pokonać Atletico! - zapowiada Christian Pander.
- Sprawa jest prosta: musimy strzelić gola i zachować czyste konto - twierdzi przed rewanżem ze Sportingiem szkoleniowiec Myron Markewicz. - Przed pierwszym spotkaniem powiedziałem, że obie drużyny mają takie same szanse i teraz to podtrzymuję. Na rewanż przygotowałem bardziej ofensywną taktykę - zdradza opiekun Metalista. Ukraińcy w Lizbonie udowodnili, że zawsze grają do końca. Bramkę na 1:2 zdobyli w doliczonym czasie, a wcześniej awans do 1/4 finału wywalczyli dopiero w ostatnich 10 minutach rewanżu z Olympiakosem. Metalist będzie osłabiony brakiem podstawowych stoperów Pape Gueye, Marco Torsiglieriego oraz kapitana Cleitona Xaviera, którzy na Estadio Jose Alvalade zobaczyli żółte kartki. - Nie zamierzamy grać na 0:0. Remis nas nie usatysfakcjonuje, więc wyjdziemy na boisko, żeby zwyciężyć - zapowiada szkoleniowiec Portugalczyków, Ricardo Sa Pinto. - Nie sądzę, by prowadzenie 2:1 dawało nam duża przewagę. Roztrwonić można ją bardzo łatwo - ostrzega Diego Capel.
Rewanżowe ćwierćfinały Ligi Europejskiej:
czwartek, 5 kwietnia
Metalist Charków - Sporting Lizbona, godz. 21.05
Pierwszy mecz: 1:2
Athletic Bilbao - Schalke 04 Gelsenkirchen, godz. 21.05
Pierwszy mecz: 4:2
Valencia CF - AZ Alkmaar, godz. 21.05
Pierwszy mecz: 1:2
Hannover 96 - Atletico Madryt, godz. 21.05
Pierwszy mecz: 1:2