Jarosław Bieniuk: Legia to główny kandydat do mistrzostwa

W 26. kolejce T-Mobile Ekstraklasy Widzew Łódź zremisował z Legią Warszawa 1:1. To pierwszy punkt w meczach z Wojskowymi od 12 lat. Także długo, bo aż 9 sezonów, łodzianie czekali na gola przeciwko Legii na obiekcie przy Piłsudskiego. Zdaniem czołowego obrońcy Widzewa, jego zespół w sobotę podzielił się punktami z przyszłym mistrzem Polski.

- Kibice się cieszą, my także mamy pewną satysfakcję, ale szkoda, że tego meczu nie wygraliśmy, bo były ku temu okazje. Podeszliśmy do tego spotkania bardzo skoncentrowani. W drugiej połowie poprawiliśmy parę mankamentów z pierwszej odsłony. Chcieliśmy stwarzać sobie sytuacje z kontrataku. To się udawało, ale szkoda, że nie zamieniliśmy chociaż jednej takiej okazji na gola - powiedział po końcowym gwizdku sędziego piłkarz czerwono-biało-czerwonych, Jarosław Bieniuk.

Piłkarze Widzewa postanowili zagrać wbrew opiniom, według których łodzianie nie walczą już w lidze o nic. Podopiecznym trenera Radosława Mroczkowskiego niewiele brakło do pokonania lidera T-Mobile Ekstraklasy, ale fenomenalnie w bramce Legii spisywał się Dusan Kuciak. - Zdawaliśmy sobie sprawę, że derby i mecz z Legią to spotkania bardzo ważne dla naszych kibiców. Chcieliśmy pokazać, że te pogłoski, że dla nas sezon się skończył i nie mamy o co walczyć, nie mają sensu. Walczyliśmy i pokazaliśmy fanom, że zależy nam jeszcze na tym, żeby w tym sezonie zdobyć jeszcze parę punktów - wyjaśnił obrońca łodzian.

Jarosław Bieniuk (pierwszy z lewej): Legia to główny kandydat do mistrzostwa
Jarosław Bieniuk (pierwszy z lewej): Legia to główny kandydat do mistrzostwa

Defensor Widzewa przyznał po meczu, że sobotni rywal jest głównym kandydatem do zdobycia mistrzostwa Polski w sezonie 2011/2012. - Myślę, że Legia ma drużynę na miarę mistrzostwa Polski. Gra w tym sezonie najfajniejszą piłkę. Zawodników prowadzi bardzo dobry trener. Moim zdaniem to główny kandydat to tytułu - stwierdził Bieniuk.

Pomimo pochwał ze strony "Palmera", podopieczni trenera Macieja Skorży muszą zadowolić się zaledwie jednym punktem w starciu z zespołem, z którym wygrali 11 poprzednich spotkań z rzędu. W trakcie trwania spotkania wojskowi wielokrotnie kontestowali decyzje sędziów. Ponadto, po meczu legioniści mieli także pretensje do głównego arbitra, że ten zbyt szybko zakończył spotkanie. - Jak nie idzie, to człowiek jest poirytowany i szuka dziury w całym. Myślę, że sędzia stanął na wysokości zadania i dobrze pracował przez cały mecz - zakończył swoją wypowiedź piłkarz Widzewa.

Komentarze (0)