1:1 z Ajaccio, 1:1 z PSG, 1:1 z Dijon, 0:1 z Caen, 2:2 z Nancy - to ostatnie wyniki Girondins Bordeaux w Ligue 1. Gdyby zespół Francisa Gillota wywalczył w nich nie 4, a 13 "oczek" (przy założeniu pokonania wszystkich niżej notowanych rywali i remisie z paryżanami), traciłby obecnie do 4. miejsca zaledwie "oczko". Jednak seria zaskakujących niepowodzeń sprawiła, że awans Żyrondystów do europejskich pucharów nie jest już możliwy.
- Brakuje mi już słów. Znowu prowadziliśmy 1:0 po dobrej pierwszej połowie, wróciliśmy do gry i znowu daliśmy sobie wbić gola. Dobrą rzeczą jest to, w jaki sposób zareagowaliśmy. Próbowaliśmy różnych chwytów, udało nam się odrobić straty, a w końcówce mogliśmy nawet zwyciężyć - relacjonuje Ludovic Obraniak. - To wstyd, że z tak dużym potencjałem idzie nam tak słabo. To boli. Nancy być może ma teraz dobry moment, ale nie jest to zespół, który mógłby nas wpędzić w kłopoty. To my sami sobie stwarzamy trudności i wciąż nie wyciągamy wniosków z własnych błędów. Taka gra doprowadza do wściekłości, bo trwa już od dłuższej chwili - kręci głową pomocnik.
Obraniak w Nancy wypadł nieźle, miał udział przy golu zdobytym przez Yoana Gouffrana. Portal football.fr przyznał mu notę "6.5" w 10-stopniowej skali. Lepiej w ekipie Żyrondystów wypadł tylko bramkarz Cedric Carasso.
Bordeaux remisuje 2:2 w Nancy. Obraniak przy pierwszej bramce dośrodkowuje z rzutu rożnego:
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)