Tomasz Kafarski: Cracovia jeszcze nie spadła

- Częściej strzelali kibice niż piłkarze, a na boisku było kolorowo - tak obrazowo 185. Wielkie Derby Krakowa podsumował trener Cracovii Tomasz Kafarski. Jego Pasy przegrały z Wisłą 0:1, co oznacza, że nie mają już szans na utrzymanie w T-Mobile Ekstraklasie.

Maciej Kmita
Maciej Kmita

- Myślę, że to była dobra reklama derbów Krakowa. Na trybunach było gorąco, a na boisku było bardzo kolorowo. Było też kilka sytuacji podbramkowych. Chcieliśmy dorównać piłkarskim umiejętnościom Wisły zaangażowaniem i przemyślanym planem taktycznym. Do pewnego momentu się to udawało. Zabrakło nam strzelonej bramki. Gol Meliksona utrudnił nam zadanie, ale nie podciął nam skrzydeł. Wygrał zespół o wyższych umiejętnościach. Gdybyśmy mieli zawodników o wyższych umiejętnościach, to na pewno w tych kluczowych momentach strzelilibyśmy bramkę - komentował trener Cracovii.

Jeden z dziennikarzy ze zdziwieniem spytał opiekuna Pasów o "dobrą reklamę futbolu", na co ten odpowiedział: - Czy ja powiedziałem o dobrej reklamie futbolu? Słuchajcie uważnie: powiedziałem o dobrej reklamie derbów. Popisy chuligańskie - tak wyglądają derby. Liczba kartek też o tym świadczy. Szkoda tylko, że sędziemu zabrakło konsekwencji (Cracovia dostała 10 żółtych kartek, a Wisła 3 - przyp. MK).

Po oficjalnej konferencji prasowej trener Kafarski jeszcze raz spotkał się z częścią dziennikarzy. Na pytanie o to, jak szybko Pasy wrócą do ekstraklasy, odparł: - Cracovia jeszcze nie spadła z ekstraklasy. To, że jesteśmy na takim, a nie innym miejscu, jeszcze o niczym nie świadczy. Na utrzymanie nie ma szans, ale jeszcze nie spadliśmy. Jeszcze nastąpi podsumowanie ligi i być może Cracovia w przyszłym sezonie będzie grała w ekstraklasie. Być może nie wszyscy otrzymają licencję, być może zostanie rozszerzona liga. To są rzeczy niezależne od nas. Nie szukam tutaj szansy na ratunek. Jeśli dane mi to będzie, to zrobię wszystko, żeby Cracovia pokazała, że jej miejsce jest w ekstraklasie. Czy takie rozwiązanie dałoby mu satysfakcję? - Satysfakcję miałbym, gdybym w 10 meczach zdobył liczbę punktów gwarantującą nam utrzymanie. Dziś wiemy, że tego nie ma i chcielibyśmy się godnie pożegnać z kibicami.

Kafarski przyznał, że nie zrobiło na nim wrażenia to, że spadek Cracovii został przesądzony w derbach na Wiśle. Żałował za to, że w 8 meczach pod jego wodzą drużyna zdobyła tylko 5 punktów. Czy dalej będzie prowadził Pasy? - Dzisiaj na to pytanie nie odpowiem. Do końca sezonu zostały dwa mecze i później będziemy zastanawiać się, co dalej. Mój kontrakt z Cracovią jest ważny do końca przyszłego sezonu. Zapraszam w czwartek na Kałuży. Mam nadzieję, że zobaczymy Cracovię, która się nie poddaje i gra do końca.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×