Łukasz Grzeszczyk: Traciliśmy najgłupsze bramki na świecie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wygląda na to, że Warta Poznań zaczyna powoli grać na miarę oczekiwań. W minionej kolejce podopieczni Czesława Owczarka pokonali Dolcan Ząbki 3:0 i był to już trzeci mecz z rzędu, w którym poznaniacy nie stracili gola.

W piątek Warta była zespołem zdecydowanie lepszym niż Dolcan i wygrała aż trzema bramkami, które udało strzelić się w końcówce. - Wygraliśmy 3:0 i można powiedzieć, że był to nasz najlepszy mecz na wiosnę. W pierwszej połowie graliśmy dobrze. Utrzymywaliśmy się przy piłce, stwarzaliśmy sytuacje, tylko nic nie wpadło do bramki. W drugiej na szczęście już się udało - mówi Łukasz Grzeszczyk.

25-letni pomocnik był jednym z bohaterów poznaniaków. Na boisku pojawił się w drugiej połowie i zdobył jedną z bramek, a także zaliczył asystę przy trafieniu Michała Jakóbowskiego, drugiego z wprowadzonych piłkarzy. - Mamy wyrównany skład i cieszy fakt, że rezerwowi wchodząc na boisko pomagają drużynie. Jest duża rywalizacja i każdy walczy o miejsce w składzie - opowiada Grzeszczyk, który w ostatnich trzech kolejkach stracił miejsce w pierwszym składzie. Dobry występ przeciwko Dolcanowi może jednak przywrócić zaufanie sztabu szkoleniowego. - Starałem się ciężko trenować i walczyć o miejsce w składzie - zapewnia zawodnik Warty.

Trzy punkty pozwoliły poznaniakom umocnić się w środkowej strefie tabeli. - Te punkty były nam bardzo potrzebne. Był to mecz bardziej o sześć punktów, niż o trzy. Dzięki zwycięstwu odskoczyliśmy od dolnej strefy i to cieszy - kontynuuje Grzeszczyk. Poznaniacy w ostatnich trzech spotkaniach zdobyli siedem punktów i nie stracili żadnego gola. - Wcześniej traciliśmy najgłupsze bramki na świecie. Żeby strzelić gole musieliśmy się naharować, a traciliśmy je w sposób banalny. Cieszy, że teraz gramy na zero i oby było tak dalej - mówi były zawodnik Widzewa.

Od dwóch tygodni nowym trener Warty jest Czesław Owczarek, który wcześniej był asystentem Jarosława Araszkiewicza. Pierwsze dwa mecze pod jego wodzą były całkiem udane. Jak jego warsztat trenerski ocenia Grzeszczyk? - Trener Owczarek wcześniej był asystentem i wydaje mi się, że większość jest podobnie. Doszły jakieś ćwiczenia, coś nowego trener dodał od siebie i może akurat to da efekt - opowiada.

Mecz z Dolcanem był ostatnim w tym sezonie rozegranym na Stadionie Miejskim przy ul. Bułgarskiej. Dwa mecze w roli gospodarza odbędą się w "Ogródku". Wcześniej Warcie grało się tam bardzo dobrze. Czy tam teraz również będzie łatwiej o punkty? - Ciężko powiedzieć, bo ja w "Ogródku" nie grałem, ale wydaje mi się, że tam będzie nam wygodniej. W "Ogródku" trenujemy, a na Bułgarskiej gramy prawie jak na wyjeździe, choć z meczu na mecz wyglądało to coraz lepiej - zakończył Grzeszczyk.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)