Przynajmniej jedna Olimpia w I lidze? - relacja z meczu Olimpia Grudziądz - Olimpia Elbląg

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Piłkarze Olimpii Grudziądz mają szansę na uratowanie pierwszoligowego bytu. O tym pomarzyć już nie mogą już zawodnicy Olimpii Elbląg, którzy nie mają nawet matematycznych szans na pozostanie na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy. W środę zawodnicy z Grudziądza rozgromili elblążan.

Piłkarze Olimpii Elbląg w pierwszoligowych rozgrywkach mogą już walczyć tylko o honor oraz o pozostawienie po sobie dobrego wrażenia w końcówce sezonu. Zwłaszcza w pierwszej połowie meczu w Grudziądzu elblążanie zaprezentowali się jednak fatalnie i nic dobrego o ich występie w tej odsłonie pojedynku powiedzieć nie można.

Już bowiem w 4. minucie potyczki celnym strzałem z dystansu popisał się Janusz Dziedzic. W tej sytuacji golkiper Olimpii nie miał nic do powiedzenia. W kolejnych minutach goście co prawda ruszyli do ataku, ale nie byli w stanie zagrozić bramce zawodników z Grudziądza. Dopiero w 15. minucie ładnie strzelił Maciej Scherfchen, lecz dobrze między słupkami spisał się Michał Wróbel. Podrażniło go gospodarzy, którzy w 22. minucie podwyższyli prowadzenie. Po rzucie wolnym piłka trafiła do Paula Grischoka, który tuż zza pola karnego popisał się celnym i skutecznym strzałem. Od tego momentu zawodnicy Olimpii Grudziądz uzyskali już wyraźną przewagę na boisku.

W 38. minucie po dośrodkowaniu w pole karne na raty strzelał Piotr Ruszkul. Ostatecznie piłka wpadła do bramki. Chwilę później trener gości zdecydował się na zmianę golkipera, co jak się okazało, było dobrą decyzją.

W drugiej połowie zawodnicy z Elbląga nieco śmielej ruszyli do ataku. Swoją dobrą okazję bramkową mieli oni w 55. minucie, ale nie zdołali jej wykorzystać. Im dłużej trwało to spotkanie, tym jego poziom stawał się coraz słabszy. Gospodarze zadowoleni z wysokiego prowadzenia, zbytnio nie kwapili się do ataku. W 80. minucie na strzał z dystansu zdecydował Jarosław Białek, lecz futbolówkę po jego uderzenie ładnie obronił Milos Budaković.

Przed końcem spotkania oba zespoły miały jednak swoje okazje na strzelenie gola. Najpierw w 87. minucie w bardzo dobrej sytuacji Bartłomiej Bartosiak zamiast w piłkę, trafił głową w... słupek, a chwilę później swojej sytuacji nie wykorzystali zawodnicy z Grudziądza. Ostatecznie do końca meczu dotrwał wynik z pierwszej części gry. Dzięki zwycięstwu zespół Olimpii Grudziądz nad strefą spadkową ma trzy punkty przewagi. Olimpia Grudziądz - Olimpia Elbląg 3:0 (3:0)

1:0 - Dziedzic 4' 2:0 - Grischok 25' 3:0 - Ruszkul 38'

Składy:

Olimpia Grudziądz: Wróbel - Abramowicz, Staniek, Dąbrowski, Kowalski, Białek, Kryszak, Grischok (80' Domżalski), Ruszkul (71' Sulej), Dziedzic, Cieśliński (62' Cieciura).

Olimpia Elbląg: Talik (40' Budakovic), Banasiak, Borsukow, Nadzijewskij, Ichim, Bartosiak, Scherfchen, Lubenow, Czoska, Matwijów (52' Kołosow), Chałas (83' Koladko).

Żółte kartki: Borsukow, Banasiak (Olimpia Elbląg) oraz Abramowicz (Olimpia Grudziądz).

Sędzia: Marek Opaliński (Lubin).

Źródło artykułu:
Komentarze (3)
avatar
Generał Kuj
10.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Liczę zarówno na to że Olimpia się utrzyma jak i GTŻ awansuje do E-ligi, a wy "kibice" na moje możecie się nawet pozabijać  
Olygdz
10.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Olimpio :) żużel niech znika z tego miasta tak jak jego kibice  
avatar
derek
9.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
niech spadną, w Grudziądzu liczy się tylko żużel