Bereszyński chciałby spróbować swoich sił w Lechu

Bartosz Bereszyński w bieżącym sezonie reprezentuje barwy Warty Poznań. Został on wypożyczony z Lecha Poznań, aby zbierać doświadczenie, które mogłoby zaowocować w przyszłości. Gdzie w kolejnym sezonie będzie grał 20-letni zawodnik? Sam zainteresowany chciałby spróbować swoich sił w T-Mobile Ekstraklasie.

Lech Poznań szuka wzmocnień na najbliższy sezon, ale wiadomo, że swoją kadrę chce również opierać na młodzieży. Ostatnio dobre recenzje zbierają Marcin Kamiński, Mateusz Możdżeń i wchodzący do zespołu Szymon Drewniak. Ponad dwa lata temu w ekstraklasie w barwach Kolejorza debiutował Bartosz Bereszyński, ale po dwóch kilkuminutowych występach nie otrzymał już więcej szans.

Wiosnę zeszłego roku znów spędził w Młodej Ekstraklasie, a latem został na rok wypożyczony do Warty, gdzie na razie wystąpił w 25.meczach, z czego 20 rozpoczynał w podstawowym składzie. Tylko raz udało mu się wpisać na listę strzelców, ale w wiosennych meczach widać, że Bereszyński poczynił postępy. Czy jednak tak duże, aby sprawdzić się w Lechu?

- Na boisku staram się udowadniać, że warto było na mnie postawić. Czuję się już gotowy do gry w ekstraklasie. Zarówno pod względem umiejętności, jak i woli walki. Chciałbym spróbować swoich sił - mówi Bereszyński. Jego wkład w wyniki Warty zauważył również Mariusz Rumak, trener Lecha. - Zgodzę się, że jest to zawodnik, który daje pewną jakość Warcie. Decyzja o jego wypożyczeniu była bardzo dobra. Bereszyński daje sygnały, że robi kroki do przodu.

Czy zatem 20-letni zawodnik ma szansę, aby znaleźć się w kadrze Kolejorza na przyszły sezon? - Obserwowałem Bartka trzy razy w tym sezonie, a poza tym znam go od wielu lat z zespołów młodzieżowych i jest to ciekawa postać. Będę starał się podjąć decyzję, która będzie najlepsza dla niego. Nie chciałbym, aby przyszedł do Lecha i siedział na ławce. Jeśli struktura zespołu będzie taka, że raczej nie będzie grał, to postaramy się go dalej wypożyczyć, aby zbierał doświadczenie. Nie chcę kosztem zawodnika uzupełniać zespołu - zakończył Rumak.

Źródło artykułu: