W Gdyni trwa zaciskanie pasa, po tym jak główny właściciel i zarazem sponsor klubu Ryszard Krauze przykręcił finansowy kurek. Pierwszą ofiarą takiej polityki został wieloletni trener odnowy bilogicznej - Marek Latos. Tym razem podobny los spotkał jednego z liderów żółto-niebieskich - czeskiego pomocnika Petra Benata.
32-letni, ofensywny pomocnik przybył do Gdyni jesienią ubiegłego roku i z miejsca stał się nie tylko liderem drugiej linii Arki, ale jednym z najlepszych ofensywnych graczy w całej I-lidze. W ubiegłym sezonie Czech rozegrał 20 ligowych meczów w których zdobył 5 goli. Benat błyszczał głównie jesienią, kiedy to był motorem napędowym II linii w gdyńskim zespole.
W rundzie wiosennej wychowanek FK Obalex Jilove długo pauzował z powodu operacji kontuzjowanego kolana. Do gry wrócił dopiero pod koniec kwietnia, w meczu przeciwko Bogdance i zdołał zaliczyć tylko 6 spotkań w żółto-niebieskich barwach. Pomimo tego Arka była zainteresowana jego dalszymi występami przy Olimpijskiej w Gdyni.
Jednakże ze względu na oszczędności gdynianie zamiast transferu definitywnego, woleli po raz kolejny wypożyczyć czeskiego playmakera, ale na takie rozwiązanie nie zgodził się jego macierzysty klubu. W związku z powyższym, jak podaje oficjalna strona SK Dynamo Ceske Budejovice, Benat najprawdopodobniej wróci do swojej ojczyzny.