- To nie jest moment, w którym znajdujemy się w najlepszej dyspozycji. Każdy miał swoje zadanie do wykonania i w mojej opinii wyszło to średnio. Jednak to był dopiero pierwszy sparing, poprzedzony ciężkimi treningami. Myślę, że teraz - gdy obciążenia są już mniejsze - forma pójdzie w górę z każdym dniem - powiedział Bartosz Ślusarski.
Lechici pokonali Flotę 3:1, a doświadczony napastnik trafił do siatki w 79. minucie, wykorzystując koszmarny kiks obrońcy. - Wcześniej mogłem zdobyć gola, ale przestrzeliłem w sytuacji sam na sam z bramkarzem. W drugiej połowie byłem już skuteczniejszy. Defensor Floty nie zrozumiał się ze swoim golkiperem i przelobowałem tego drugiego. Szkoda, że zdobyłem tylko jedną bramkę, bo szans było dużo więcej. Raz bardzo dobrze obsłużył mnie Vojo Ubiparip, lecz nieczysto trafiłem w piłkę - zrecenzował Ślusarski.
W I rundzie eliminacyjnej Ligi Europejskiej Kolejorz zagra z Żetysu Tałdykorgan. Dla 31-letniego napastnika wyprawa do Kazachstanu nie będzie niczym nowym. - Brałem już udział w tak dalekim wyjeździe. W sierpniu 2007 roku Groclin, w którym wtedy grałem, mierzył się z Tobołem Kostanaj. W przekroju dwumeczu byliśmy lepsi, ale trzeba się liczyć z ciężką podróżą. Nie pozostaje nam jednak nic innego jak przebrnąć ten etap. Z drugiej strony wszystko wskazuje na to, że w kolejnej rundzie pojedziemy do Azerbejdżanu, więc też nie będzie łatwo.
Ślusarski przyznał, że warunki pogodowe w Kazachstanie są dalekie od polskich. - Temperatury są bardzo wysokie, panuje też duża wilgotność. Musimy się do tego przyzwyczaić i nie szukać usprawiedliwień w przypadku ewentualnego niepowodzenia. Plan jest jasny: trzeba przejść obie rundy.