Podjęcie pracy przez Kordiana Wójsa wiązało się z jego powrotem do miasta, gdzie przez wiele lat grał w piłkę nożną, a następnie koordynował pracę grup juniorskich. - Jeżeli pochodzi się z tutejszych górek, mieszkało się na Sądecczyźnie, to wraca się bardzo ochoczo i sentymentalnie. Sporo czasu spędziłem w tym klubie, znam dobrze region, więc nastawiony jestem pozytywnie, a motywacji do pracy na pewno mi nie zabraknie. Jestem u siebie, po wielu rozjazdach będąc gdzieś obcym, teraz wróciłem - emocjonalnie przyznał nowy członek sztabu szkoleniowego w sądeckiej drużynie.
Podczas swojej pracy trenerskiej, były reprezentant kraju w kategoriach młodzieżowych, dbał o formę piłkarzy m.in. Hutnika Kraków, KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, Podbeskidzia Bielsko-Biała oraz Resovii Rzeszów. Bez wątpienia największe wrażenie w jego życiorysie robi jednak zapis pod tytułem Udinese Calcio. - Rzeczywiście spędziłem w tym klubie kilka miesięcy, ale to tylko wygląda tak medialnie i jest chwytliwe marketingowo, rzeczywistość jest trochę inna. Znalazłem się tam dzięki własnym kontaktom, gdyż chciałem poznać sposób pracy według standardów międzynarodowych, a to było po zrobieniu specjalizacji z przygotowania fizycznego. Byłem przez chwilę także we francuskim Lyonie, wszystko po to aby zgłębiać zagadnienia motoryczne na przykładzie wzorców zachodnich. Cały czas przecież są one dla nas niedoścignione - wyjaśnił fachowiec od przygotowania fizycznego.
Na pytanie odnośnie zagranicznych wzorców, jakie przenoszone będą do pracy w nowosądeckim zespole, Kordian Wójs odpowiedział krótko. - Nie ma tutaj o czym dużo mówić, gdyż będę stosował najlepsze znane obecnie metody i standardy - powiedział trener, po czym przedstawił swoją wizję działalności w klubie. - Kluczową sprawą jest doprowadzenie do tego, żeby Sandecja pod względem fizycznym prezentowała się obiecująco. Ten zespół ma mieć komfort walki o punkty od pierwszej do ostatniej minuty. Wyniki bywają różne, nie zawsze pozytywne, ale zawodnikom w wygrywaniu nie może przeszkadzać brak sił. To jest właśnie moje zadanie, przygotowanie ma im pomagać w zdobywaniu punktów - dodał były gracz Bałtyku Gdynia oraz Sandecji Nowy Sącz.
Początek okresu przygotowawczego to najtrudniejszy etap dla wypracowania odpowiednich parametrów fizycznych u piłkarzy. Wiele zależy teraz od opracowania dobrej strategii działania. - Wszystko zostało skrupulatnie zaplanowane i będziemy wprowadzać to w życie. Pierwsze dni to poznawanie siebie i możliwości poszczególnych osób. Robimy diagnostykę, pojawiają się nowi zawodnicy, na pewno kilku jeszcze przyjedzie, więc trzeba się im przyglądać. Na razie podejmowane są decyzje dotyczące ich treningu, a od przyszłego tygodnia zmieniamy sposób działania. Będzie zrobiony kompleks badań wydolnościowych, później nastąpi już bardzo profesjonalna praca z wykorzystaniem odpowiednich narzędzi i monitoringiem postępów - zadeklarował opiekun sądeckich zawodników.