Piłkarze Śląska Wrocław przygotowania do nowego sezonu rozpoczęli w Spale. Pod okiem Oresta Lenczyk wrocławianie pracowali głównie nad wytrzymałością fizyczną, a zajęć z piłkami mieli mało. W drodze powrotnej ze zgrupowania mistrzowie Polski zatrzymali się w Kluczborku, aby tam rozegrać mecz sparingowy z Karpatami Lwów. Ukraińcy najlepszą polską drużynę minionego sezonu pokonali 3:1. Po zawodnikach WKS-u było widać, że odczuwają trudy zgrupowania. - Każdy chce wygrywać, jednak jesteśmy w takim okresie, że robimy wszystko, aby jak najlepiej się przygotować. Wykonujemy sporo ciężkiej pracy. W tym okresie o to chodzi. Najważniejsza jest ciężka praca. Wierzę, że efekty przyjdą na ten najważniejsze momenty - komentował Mariusz Pawelec.
- Na pewno czuliśmy w nogach obóz w Spale. To był duży bodziec treningowy, bo ćwiczyliśmy mocno i przede wszystkim solidnie. Każdy z nas dawał sto procent podczas zajęć. To był ciężki i niezbyt miły okres, ale każdy go chce przetrenować, przepracować jak najlepiej, bo wierzymy, że to jest bardzo potrzebne i będzie nam przydatne w nowym sezonie - dodał obrońca, który niedawno przedłużył kontrakt ze Śląskiem.
Przygotowania przygotowaniami, ale mistrzowi Polski nie przystoi tak zdecydowanie przegrywać z ukraińskim outsiderem. - Jesteśmy zmęczeni po obozie, ale to nie jest alibi. Musi być więcej zaangażowania. Na meczu było gorąco, a rano mieliśmy jeszcze trudny trening. W Spale trenowaliśmy po dwa razy dziennie. Nie jesteśmy jeszcze przygotowani. Czegoś brakuje, ale to przyjdzie. Dużo trenowaliśmy, a wiadomo jakie są przygotowania w Spale. Dużo biegaliśmy i robiliśmy różnych ćwiczeń. Mamy teraz czas, żeby jeszcze poprawić - wyjaśniał Rok Elsner.
- Miejmy nadzieję, że forma przyjdzie już wkrótce. Nie jesteśmy zadowoleni z wyniku, bo wszyscy chcą wygrywać, ale każdy zostawił trochę zdrowia na boisku - podkreślił Pawelec.
Już 18 lipca wrocławianie rozegrają pierwszy mecz w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Spotkanie odbędzie się w czarnogórskiej Podgoricy, a rywalem WKS-u będzie miejscowa Buducnostia. W lipcu w Czarnogórze można spodziewać się wysokich temperatur. Właśnie takie same warunki towarzyszyły piątkowemu meczowi w Kluczborku. - Tam będzie jeszcze gorzej. Mamy szczęście, że rozegramy mecz pod wieczór. Pogoda będzie podobna jak w Kluczborku. Jeszcze nie czujemy tak tej Ligi Mistrzów. Musimy się najpierw do tego przygotować. Mamy teraz kilka meczów przed sobą. Coś już jednak w nas siedzi, bo zagramy pierwszy raz w Lidze Mistrzów - wyjaśnił Słoweniec Rok Elsner.
W Zespole mistrzów Polski trwa już rywalizacja o miejsce w wyjściowym składzie. - Konkurencja jest dobra dla każdego z nas - podsumował Elsner.