Czuję się jak u siebie - rozmowa z Bartoszem Kopaczem, nowym piłkarzem Zawiszy Bydgoszcz

Bartosz Kopacz to jeden z nowych nabytków bydgoskiego Zawiszy. 20-letni obrońca jest zadowolony z transferu do ekipy z grodu nad Brdą i wierzy, że spełni oczekiwania włodarzy oraz kibiców.

Michał Kowalski: Podpisałeś kontrakt z Zawiszą. Co głównie zadecydowało o tym, że postanowiłeś zmienić klub?

Bartosz Kopacz: Skończył się okres mojego wypożyczenia w Ruchu Radzionków, a wiedziałem, że w Górniku Zabrze, którego jestem zawodnikiem, mam małe szanse na grę w podstawowej jedenastce. Dlatego uznałem, że najlepiej będzie, jeśli jeszcze trochę czasu spędzę na pierwszoligowych boiskach.

Jak długo trwały rozmowy w Bydgoszczy?

- Ja osobiście dogadałem się w kilka sekund.

Czego oczekujesz od siebie w nowym sezonie? Domyślam się, że twoim podstawowym celem jest wywalczenie miejsca w pierwszym składzie zespołu.

- Owszem, moim celem jest wywalczenie sobie miejsca w pierwszej jedenastce Zawiszy. Ponadto chcę w każdym meczu grać na jak najlepszym poziomie.

Jak podoba ci się miasto? Dobrze się w nim czujesz?

- Na razie nie miałem zbyt dużo czasu na zwiedzanie Bydgoszczy. Ale z tego, co widziałem do tej pory (między innymi Stary Rynek), to jestem naprawdę pod wrażeniem. Czuję się jak u siebie.

A jak z drużyną? Nie miałeś problemów z aklimatyzacją?

- Atmosfera w zespole jest bardzo pozytywna. Każdy z nas ma świadomość tego, po co wychodzi na trening. Choć wcześniej nie znałem nikogo z tej ekipy, nie miałem żadnych problemów z aklimatyzacją.

Zawisza ma walczyć o awans do Ekstraklasy. Uważasz, że stać was na to?

- Uważam, że tak. Personalnie jesteśmy w ścisłej czołówce ligi. Na niemal każdej pozycji jest co najmniej dwóch piłkarzy o wysokich umiejętnościach.

Kto może być waszym najgroźniejszym rywalem?

- Silna na pewno może być Cracovia. Poza tym Arka Gdynia też z pewnością będzie miała wysokie ambicje. Myślę, że któryś z beniaminków może też sprawić niespodziankę i powalczyć o czołowe miejsce w ligowej tabeli.

Jako że będziecie jednym z faworytów ligi, nieunikniona będzie presja na wynik. Jak sobie z tym radzisz?

- Presja będzie z pewnością duża. Ale jestem przekonany, że to nie będzie miało wpływu zarówno na grę moją, jak i drużyny. Mamy dużo zawodników ogranych na poziomie Ekstraklasy i pierwszej ligi. Ja osobiście do każdego spotkania podchodzę w pełni profesjonalnie, niezależnie od jego rangi. Gdy wychodzi się na boisko, liczy się tylko mecz. Nie ma czasu na myślenie o presji.

Jak obecnie wyglądają wasze treningi? Do startu ligi już coraz mniej czasu.

- Czas ucieka bardzo szybko, dlatego trenujemy dwa razy dziennie, aby w pełni go wykorzystać. Nie będę tutaj zdradzał szczegółów dotyczących samych zajęć, ale mogę zapewnić, że sztab szkoleniowy i zawodnicy robią wszystko, by jak najlepiej przygotować się do rozgrywek ligowych w nowym sezonie.

Czego więc życzyć ci na sezon 2012/13?

- Przede wszystkim jak najlepszych moich występów i oczywiście awansu Zawiszy do Ekstraklasy.

Komentarze (0)