Ryszard Kłusek został opiekunem Floty w końcówce minionego sezonu i po serii zwycięstw wyprowadził drużynę z okolic strefy spadkowej. Latem trener ogłosił skład nowo budowanego sztabu. Jego asystentem miał zostać Ferdinand Chi-Fon, za przygotowanie bramkarzy miał odpowiadać Przemysław Norko. Ten drugi w ostatnich dniach przeniósł się jednak do Zawiszy Bydgoszcz.
- W ten sposób zostałem "jednoosobowym sztabem szkoleniowym". Pomaga mi Ferdżi, ale wciąż jest asystentem nieformalnym. Prawdopodobnie niebawem obejmie to stanowisko oficjalnie, bo ktoś musi spoglądać na wszystko z boku, podpowiadać i wspólnie ze mną wyciągać wnioski. Na ten moment jeden szkoleniowiec nie wykona całej roboty, dlatego liczę na obecność Ferdinanda w sztabie - streścił sytuację Kłusek.
Podczas treningów Chi-Fon nie przechadza się jednak wokół boiska, lecz w stroju sportowym uczestniczy w zajęciach. - Ferdinand może być zgłoszony do rozgrywek i w nich wystąpić. Nie chodzi o pełne spotkania, ale pomoc w końcówkach, gdy kogoś zabraknie lub będziemy potrzebować utrzymania jakości w środku pola - zaskoczył pierwszy szkoleniowiec, mimo wcześniejszych informacji o końcu kariery Kameruńczyka.
Na barkach Kłuska znajduje się aktualnie także przygotowanie bramkarzy. - Osobiście żałuje, że odszedł z klubu tak solidny fachowiec jak trener Norko. Kiedy i w ogóle pojawi się jego następca trzeba pytać zarządu. Nie słyszałem jeszcze o kandydacie - stwierdził golkiper Artur Melon. Poszukiwania nowego trenera bramkarzy ma prowadzić dyrektor klubu Jarosław Dunajko.