- Z jednej strony cieszy, że zdobyliśmy trzy bramki, ale martwi, że te trzy straciliśmy. Zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie to dla nas ciężki mecz, bo przez ten tydzień pracowaliśmy solidnie. Widać po zawodnikach, że są zmęczeni, ale o to właśnie chodzi. Pracujemy i trenujemy nad elementami taktycznymi i z jednej strony cieszy, że zdobyliśmy trzy bramki, ale martwi, że te trzy straciliśmy. Mieliśmy swoje sytuacje, które powinniśmy jeszcze wykorzystać, ale był to dla nas bardzo fajny sparing, na dobrym boisku i ważne, że żaden z zawodników nie doznał kontuzji - ocenia szkoleniowiec na łamach oficjalnego internetowego serwisu klubu.
Pierwszy sparing Wisły z AEL Limassol zakończył się bezbramkowym remisem, a z Lechią padło aż sześć bramek. Skąd ta zmiana? - Widać było, że AEL-owi, który za chwilę zaczyna grę o Ligę Mistrzów, bardzo zależało na tym, żeby się pokazać i tam musieliśmy się więcej bronić. A tutaj spotkanie było otwarte i mógł paść każdy wynik. Ale dla nas najważniejsze jest to, że graliśmy w piłkę i cieszę się, że ci młodzi zawodnicy krok po kroku robią postępy - komentuje Probierz.
W obu sparingach trener Wisły skorzystał z wielu zawodników, w tym z nastolatków, których zabrał na zgrupowanie. - Chcemy, żeby ci młodzi chłopcy popracowali z nami, ale też poprawiali pewne elementy gry. Teraz zawodnicy dostaną od nas jeden dzień wolnego, żeby się spokojnie zregenerowali, a od poniedziałku dalej zaczynamy pracować - mówi Probierz.