- Po dwóch tygodniach treningów rozegraliśmy dwa sparingi. Dadzą nam one odpowiedź dotyczącą zawodników testowanych. Dużo już wiemy, ale jeszcze musimy na spokojnie usiąść i zastanowić się, z jaką grupą piłkarzy będziemy dalej pracować i kto pojedzie z nami do Kleszczowa. Zawodnikom, których sprawdzaliśmy przez ostatnie dni, dokładnie się przyjrzeliśmy. Patrzyliśmy m.in. na ich potencjał. Mieliśmy wystarczający czas na sprawdzenie tego - powiedział Radosław Mroczkowski, trener Widzewa Łódź.
I dodaje: - Przygotowania mają to do siebie, że można sprawdzać wówczas różne rzeczy, przetestować zawodników i ustawienia zespołu. Cieszą zdobyte gole, dużo fajnych i ciekawych akcji. Nasi młodzi zawodnicy pokazali się w tych grach z dobrej strony. Zdajemy sobie jednak sprawę, że przed nami jeszcze dużo pracy. Powoli zespół będzie się krystalizował. Za nami pierwszy etap przygotowań, a teraz kolejny, już podczas obozu.
Podczas obu meczów sparingowych sztab szkoleniowy łódzkiego zespołu dał szansę pokazania się kilku młodym zawodnikom. Szczególnie dobrze zaprezentowało się dwóch 19-latków, Mariusz Rybicki oraz Emerson Carvalho. Obaj zostawili po sobie dobre wrażenie, lecz nie uniknęli błędów. - Na boisku zaprezentowało się sporo młodych piłkarzy i musimy przyzwyczaić się do tego, że ze stabilizacją ich gry bywa różnie. Raz jest dobrze, raz trochę słabiej. Wszystko jest przez nas odpowiednio kontrolowane. Gdyby porównać tych samych zawodników z poprzedniego okresu przygotowawczego, do ich dyspozycji w chwili obecnej, to są na pewno lepszymi graczami, bardziej doświadczonymi i dojrzalszymi - przyznał trener Widzewa.
Towarzyskie mecze mają pomóc trenerowi Mroczkowskiemu w doborze zawodników, którzy już w poniedziałek udadzą się na pierwszy obóz przygotowawczy do Kleszczowa. - Ostateczna kadra zawodników na obóz w Kleszczowie będzie znana w poniedziałek. W Łodzi czeka nas jeszcze jeden trening, po którym to udamy się na zgrupowani - zakończył.
