Mecz rozpoczął się pod dyktando katowiczan, którzy od razu zmusili rywali do cofnięcia się na swoją połowę. Mimo posiadanej inicjatywy, GKS nie potrafił zagrozić bramce Marcina Fecia. W 10 min. po dośrodkowaniu Grzegorza Domżalskiego w dobrej sytuacji w polu karnym znalazł się Grazvydas Mikulenas, jednak w starciu z obrońcą Odry próbował wymusić rzut karny i sędzia ukarał go żółtą kartką. Chwilę później dobrym uderzeniem popisał się Tomasz Prasnal, ale Feć dobrze obronił. Był to jedyny celny strzał na bramkę rywali piłkarzy z Katowic w pierwszej części meczu. Kilkanaście minut później bramce Odry próbował zagrozić Szymon Kapias, ale jego dalekie uderzenie przeleciało tuż nad bramką.
Odra czekała cierpliwie na kontry. I w 35. minucie była blisko strzelenia bramki. Przed polem karnym piłkę otrzymał Charles Nwaogu, stanął, rozejrzał się i przez nikogo nie atakowany uderzył na bramkę. Bramkarz GKS-u, Jacek Gorczyca, z najwyższym trudem wybił piłkę na rzut rożny. Było to ostatnie uderzenie w światło bramki w pierwszej połowie.
Do drugiej części meczu GKS przystąpił z jedną zmianą. Grzegorza Domżalskiego zmienił Piotr Plewnia. Już sześć minut później okazało się, że trener Jan Żurek dobrze zrobił, bowiem Paweł Sobczak strzelił bramkę na 1:0. Podającym był właśnie Plewnia. Dośrodkował mocno i dokładnie, a wbiegającemu w pole karne Sobczakowi nie pozostało nic innego, jak tylko umieścić piłkę w bramce. Od tego momentu stroną dominującą byli goście, którzy co raz częściej zagrażali bramce Gorczycy. Zaczęli ostrożnie od niecelnego strzału Tomasza Copika w 62. minucie. Kilka chwil później mógł być już remis. Po akcji Adama Orłowicza i Marcina Rogowskiego zakończonym dośrodkowaniem, dobrze głową uderzał Nwaogu, ale minimalnie chybił.
GKS grał już wtedy bez kontuzjowanego Adriana Napierały, który z kontuzją opuścił boisko. - Adrian ma najprawdopodobniej zerwanego Achillesa. Jeśli ta wstępna diagnoza się potwierdzi to do końca sezonu nie będę mógł skorzystać z tego piłkarza - powiedział po meczu trener gospodarzy. Po akcji Nwaogu na murawie leżał już kolejny obrońca Gieksy Szymon Kapias. - Straciłem dwóch stoperów i w nasze poczynania wkradła się duża nerwowość - mówił po meczu Żurek.
Nie był to koniec kłopotów GKS-u. W 80 minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę, otrzymał Grzegorz Bonk. Piłkarze Odry poczuli, że mogą strzelić bramkę i rzucili się do ataku. W ostrzeliwaniu bramki GKS-u najaktywniejszy był Pape Samba Ba. Rozpoczął już w 71 minucie, kiedy dośrodkowywał z rzutu rożnego, a piłkę z linii bramkowej wybić musiał Bonk. Dwie minuty później, po dośrodkowaniu Samby Ba, zagrożenie pod swoją bramką stworzył Gorczyca, który wypuścił piłkę wprost pod nogi Marcina Józefowicza. Swój błąd - rzucając się pod nogi napastnika gości - szybko naprawił. Szczęścia zabrakło jednak w końcówce spotkania. W 88 minucie Marek Tracz wykonywał rzut rożny, a jego dośrodkowanie na bramkę, strzałem głową zamienił Copik. GKS próbował jeszcze w samej końcówce zmienić niekorzystny wynik, ale strzał Plewni pewnie obronił Feć i mecz zakończył się remisem.
GKS Katowice - Odra Opole 1:1 (0:0)
1:0 - Sobczak 51'
1:1 - Copik 88'
GKS Katowice: Gorczyca - Mielnik, Markowski, Napierała (60’ Kaliciak), Kapias (68’ Treściński), Prasnal, Nowak, Bonk, Domżalski (46’ Plewnia), Mikulenas, Sobczak.
Odra Opole: Feć - Orłowicz (85’ Jaskólski), Ganowicz, Surowiak, Samba Ba, Copik, Tracz, Józefowicz (94’ Szymczyszyn), Rogowski, Monasterski, Nwaogu (85’ Pontus).
Żółte kartki: Mikulenas, Nowak (GKS) oraz Ganowicz, Józefowicz (Odra).
Czerwona kartka: Bonk (GKS) / 80’ za drugą żółtą
Sędzia: Jacek Zygmunt (Jarosław).
Widzów: 2500 tys. ( w tym ok. 100 gości).
Najlepszy piłkarz GKS-u: Gabriel Nowak.
Najlepszy piłkarz Odry: Tomasz Copik.
Najlepszy piłkarz meczu: brak.