Jaka przyszłość Dariusza Kołodzieja?

Dla 30-letniego Dariusza Kołodzieja najbliższe miesiące mogą się okazać decydujące, jeśli chodzi o karierę piłkarską. "Kołek" znalazł się bowiem na jej zakręcie.

W tym artykule dowiesz się o:

8 września 2011 roku - Wydział Dyscypliny Polskiego Związku Piłki Nożnej skazuje na kary kolejne osoby zamieszane w korupcję w polskim futbolu. Oskarżonymi są piłkarze, sędziowie i działacze z takich klubów jak Korona Kielce, Hutnik Kraków, Motor Lublin czy Unia Janikowo. Pośród uznanych winnymi zarzucanych im czynów jest Dariusz Kołodziej, ofensywny pomocnik Podbeskidzia, ulubieniec miejscowych kibiców, sympatyczny człowiek i dobry piłkarz.

Wówczas "Kołek" skazany został na rok i dwa miesiące więzienia w zawieszeniu na trzy lata, 3 tys. złotych grzywny oraz przepadek 900 zł łapówki za ustawienie meczu Hutnika Kraków z Motorem Lublin. Piłkarz dobrowolnie poddał się karze, jednak na tym - jak się później okazało - nie skończyły się jego "przygody" z Wydziałem Dyscypliny PZPN i aferą korupcyjną w polskiej piłce.

Kołodziej miał bowiem postawione dwa inne zarzuty w obszernym śledztwie dotyczącym korupcji w polskim futbolu. Dotyczyły one okresu, gdy pomocnik był zatrudniony kolejno w Hutniku Kraków i Podbeskidziu Bielsko-Biała. Za recydywę w aferze korupcyjnej 15 lutego 2012 roku Wydział Dyscypliny PZPN skazał Kołodzieja na rok bezwzględnej dyskwalifikacji. Ten odwołał się tym razem do Związkowego Trybunału Piłkarskiego, który nie przychylił się do wniosku 30-letniego gracza.

- Organem odwoławczym dla Komisji Dyscyplinarnej Polskiego Związku Piłki Nożnej jest Związkowy Trybunał Piłkarski. ZTP oddaliło wyrok Komisji i od tego momentu biegnie kara wymierzona zawodnikowi - informuje portal SportoweFakty.pl Agnieszka Olejkowska, rzecznik prasowy Polskiego Związku Piłki Nożnej.

1 marca 2012 roku Podbeskidzie rozwiązało kontrakt z zawodnikiem. Kołodziejowi pozostały indywidualne treningi z... grającym w lidze okręgowej Drzewiarzem Jasienica.

Jeśli wszystko miałoby potoczyć się według z góry ustalonego scenariusza, to Kołodziej najwcześniej wróciłby na boisko pewnie gdzieś pod koniec lutego przyszłego roku. To oznacza, że faktycznie od początku przygotowywałby się do pełnego sezonu przed rozgrywkami 2013/2014. Co by to oznaczało dla samego zawodnika? Przede wszystkim to, że mając 31 lat na karku musiałby z wielkim trudem wracać do dawnej dyspozycji. Choć to czarny scenariusz, pojawiło się jednak światełko w tunelu dla "Kołka". Jakie?

- Po odbyciu co najmniej połowy kary klub, pełnomocnik zawodnika czy też on sam mogą wnioskować o jej skrócenie. W przypadku Dariusza Kołodzieja połowa mija dopiero w sierpniu i nie ważne jest, że zawodnik aktualnie trenuje z zespołem i w jakiej jest formie sportowej. Wówczas dopiero Wydział Dyscypliny PZPN może rozpatrywać tę sprawę. W tej chwili musi on sprawdzić, czy wpłynęło jakieś pismo dotyczące piłkarza. Żadne decyzje nie zostaną jednak w najbliższych dniach podjęte. Pracownicy mają teraz przerwę, są na urlopach - informuje nas Olejkowska.

Komisja Dyscyplinarna PZPN na czele z jej przewodniczącym Arturem Jędrychem mogłaby zająć się sprawą Kołodzieja w sierpniu, gdy ruszają już rozgrywki ligowe w T-Mobile Ekstraklasie. Pewne jest zatem, iż Kołodziej nie zostanie do nich zgłoszony. Nie zmienia to jednak faktu, iż piłkarz wciąż trenuje z Podbeskidziem podczas letnich przygotowań, gra w sparingach i strzela bramki. Trener Robert Kasperczyk podkreśla na każdym kroku, jak wiele dobrego Kołodziej zrobił dla klubu, chce dać mu szansę, jednak tak jak wszyscy czeka na oficjalne pismo z centrali. - Widać, że chłopak ma bardzo dużo chęci, chce się przypomnieć kibicom. Przecież wiele zrobił dla Podbeskidzia. Jego charakter, wieczny uśmiech na twarzy, naprawdę robią wrażenie. Umie grać w piłkę. Ale będzie dużo, dużo pracy, jeśli chodzi o przygotowanie motoryczne. Tyle, że żeby o nim mówić, ja muszę mieć papier - przyznawał niedawno Kasperczyk.

Szkoleniowiec wciąż czeka i ma czas, którego brakuje już Kołodziejowi. Pomocnik znany ze swojego mocnego uderzenia z dystansu znalazł się bowiem na zakręcie kariery piłkarskiej. Najbliższa decyzja władz związku może być dla niego błogosławieństwem albo przekleństwem. Jeśli Wydział Dyscypliny skróci piłkarzowi karę, to ten dostanie szansę powrotu do wielkiego grania - powrotu, który może nastąpić dopiero we wrześniu tego roku. Gdyby tak się nie stało, to dla Kołodzieja może to być prosta droga w piłkarski niebyt.

Komentarze (0)