Młodego pomocnika Kolejorza wyeliminowała z gry czerwona kartka, którą otrzymał w Azerbejdżanie w konsekwencji dwóch żółtych. - To jedyna absencja, z jaką będziemy musieli się uporać. Innych kłopotów nie mamy - oznajmił trener poznaniaków.
Mariusz Rumak nie ma pretensji do Szymona Drewniaka. - Sędzia Robert Schoergenhofer, który prowadził mecz w Lenkoranie, jest znany z tego, że lubi sięgać po kartoniki. Uczulałem na to swoich podopiecznych. Zresztą podobną wiedzę miał opiekun Chazara, który w przerwie zdjął z boiska raz upomnianego Roberta Alviza. Ja zaryzykowałem i zdawałem sobie sprawę, że być może zakończymy zawody w dziesiątkę - wyjaśnił.
- Nie obwiniam Szymona za drugą żółtą kartkę. Arbiter uznał, że ta kara była adekwatna do przewinienia zawodnika, a ja nie zamierzam wchodzić w jego kompetencje. Tak samo nie chciałbym, żeby ktoś ingerował w moje - dodał Rumak.
Czy wykluczenie Drewniaka było efektem jego nadmiernego zaangażowania? - Raczej nie. Na zegarze była 90. minuta, Szymon dokonał oceny sytuacji. Widział, że przeciwnik wychodzi z kontratakiem i może być niebezpiecznie. Zdecydował się więc na faul taktyczny - zakończył Rumak.
Przypomnijmy, że w ubiegły czwartek w Azerbejdżanie Chazar zremisował z Lechem 1:1.