Niemieccy dziennikarze zapytali Jakuba Błaszczykowskiego, dlaczego reprezentacja Polski nie zdołała awansować do ćwierćfinału, mimo niezwykle udanego losowania. - Już przed mistrzostwami mówiłem, że nie będzie nam łatwo. Oczywiście, nasza grupa była korzystna, ale nie mieliśmy w zespole wystarczającego potencjału, żeby być z góry pewnym przepustek do fazy pucharowej. Turniej pokazał, na co było nas stać. Teraz trzeba się zastanowić, co zrobić, aby następnym razem uniknąć takich wyników. To już jednak nie moje zadanie - mówi kapitan biało-czerwonych.
Po Euro 2012 stanowisko stracił Franciszek Smuda, u którego pozycja "Kuby" w zespole była niezwykle silna. - Czy byłem prawą ręką szkoleniowca? To prawda, a poza tym miałem z naszym selekcjonerem świetny kontakt, dlatego też jestem bardzo nieszczęśliwy, że musiał odejść. Wiem, że to moja wina. Nie zagrałem wystarczająco dobrze na Euro. Najłatwiej jest wskazać palcem na innych i obciążyć ich odpowiedzialnością, ale ja tak nie robię. Jesteśmy drużyną i wszyscy razem nie osiągamy naszych celów - tłumaczy pomocnik Borussii Dortmund.
Już we wrześniu Polacy rozpoczną bój o awans do mistrzostw świata w Brazylii. Na inaugurację kadrowiczów czekają pojedynki z Czarnogórą i Mołdawią a w październiku ich rywalem będzie Anglia. Czy selekcjoner Waldemar Fornalik może poprowadzić biało-czerwonych do awansu? - Nowemu trenerowi nie będzie łatwo, ponieważ ma niewiele czasu na przygotowania. Mam jednak nadzieję, że my jako drużyna szybko wrócimy do siebie i odzyskamy dobry nastrój. Po Euro będzie to oczywiście trudne, ale po takim ciosie, jaki otrzymaliśmy, najlepszym lekarstwem to podnieść się i iść naprzód. Tylko dzięki udanym eliminacjom będziemy mogli zapomnieć o ME - podsumowuje Błaszczykowski.