Czeski szkoleniowiec nie był do końca zadowolony z postawy swojej drużyny. Miał pretensje do swoich zawodników, że nie byli w stanie utrzymać prowadzenia 2:0. - Jestem zadowolony z wyniku, bo przyjechaliśmy do Płocka wygrać mecz, a naszym celem był awans do kolejnej rundy Pucharu Polski. Zdajemy sobie sprawę, że w naszej grze obronnej było trochę mankamentów, przecież straciliśmy dwie bramki. Prowadziliśmy 2:0 i zaczęło się robić trochę nerwowo, bo gospodarze strzelili na 2:1, później podwyższyliśmy na 3:1, a Wisła dołożyła kolejną bramkę i pojawiła się pewna presja. Skończyło się 4:2 i jestem zadowolony ze zwycięstwa - przyznał po spotkaniu Pavel Hapal.
Z kolei Marcin Kaczmarek pochwalił Miedziowych, przyznając, że błędy w jego zespole były spowodowane dobrą postawą Zagłębia. - Dla nas spotkanie z przeciwnikiem tej klasy, co Zagłębie Lubin, jest cennym doświadczeniem, młodsi piłkarze mogą się wiele w takich meczach nauczyć. Przypominam, że w zeszłej rundzie Zagłębie rzadko przegrywało, a teraz wymienia się je jako kandydata do wysokiego miejsca w tabeli i na tle takiego rywala nasz zespół wypadł przyzwoicie. Popełniliśmy trochę błędów, ale wynikały one z dobrych i przemyślanych akcji gości. Podjęliśmy jednak walkę, zostawiliśmy sporo zdrowia na boisku, jednak zabrakło nam umiejętności. Mecz przegraliśmy zasłużenie. Z przebiegu spotkania można wyciągnąć pewne pozytywy i będę chciał przekazać je swoim piłkarzom - oznajmił szkoleniowiec II-ligowej drużyny.
Zagłębie w Płocku wygrało 4:2 i przełamało kiepską serię z lat poprzednich, kiedy już na tym etapie odpadało z rywalizacji.