- Doszedłem już do siebie. W poniedziałek zdjęto mi szwy z nosa, który jest już praktycznie zagojony. Tylko jeszcze okres rekonwalescencji musi trochę potrwać, a będzie to około pięciu dni. Już w przyszłym tygodniu będę mógł wejść w trening kontaktowy - powiedział Sebastian Radzio.
21-letni zawodnik ćwiczył już w poniedziałek na pełnych obrotach. Dobrą informacją jest to, że nie musi używać on specjalnej maski. Pierwsze diagnozy po urazie przewidywały, że widzewiak będzie musiał z niej korzystać. - Po konsultacji z lekarzem laryngologiem, u którego byłem ostatnio, stwierdziłem, że ten uraz nie jest na tyle poważny, aby używać maski - przyznał.
W najbliższym meczu ze Śląskiem Wrocław, Radzio będzie obserwował poczynania kolegów z trybun. Jednak już w kolejnym, gdy łodzianie grać będą z Ruchem Chorzów, Sebastian powinien być do dyspozycji szkoleniowca. - Dokładnie, to jest tak planowane. Na trybunach jestem na pewno podczas meczu ze Śląskiem Wrocław. Będę oglądał chłopaków i trzymał za nich kciuki. Natomiast w meczu z Ruchem Chorzów będę już do dyspozycji trenera - zakończył.