Niemiecki zespół Hannover 96 jest zdecydowanym faworytem meczu ze Śląskiem Wrocław. Wrocławianie są ostatnio w sporym kryzysie, ale mimo tego Mirko Slomka z docenia drużynę z Wrocławia. - Śląsk ma mniejszy budżet niż Hannover, jednak gdyby pieniądze wygrywały w sporcie, to wszystko byłoby zbyt proste. Każda drużyna może wygrać z bogatszym zespołem, dlatego szanujemy mistrza Polski. My jako sztab szkoleniowy patrzymy trochę inaczej niż dziennikarze i kibice. Może Śląsk nie zachwycał w ostatnich spotkaniach, ale przecież niedawno zdobył Superpuchar i w końcu - jest mistrzem Polski. To drużyna, która może sprawić niespodziankę, a w szczególności musimy zwrócić uwagę na Sebastiana Milę i Cristiana Diaza - powiedział trener.
Dla Niemców postawa WKS-u jest pewnego rodzaju niewiadomą. - Nie możemy wiele powiedzieć o drużynie Śląska, ponieważ widzieliśmy tylko mecze wrocławian w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Na pewno zagramy przeciwko silnej drużynie i postaramy się zaskoczyć rywali oraz sprawić im problemy szybkimi i dynamicznymi akcjami - zaznaczył szkoleniowiec.
Sam Slomka nie jest także pewny, czy w czwartek będzie mógł skorzystać ze wszystkich swoich piłkarzy. - Wciąż nie wiemy czy jutro wystąpi Mohamed Abdellaoue, który narzekał na drobny uraz. Zawodnik jest pod dokładną opieką sztabu medycznego, a ostateczna decyzja zostanie podjęcia w dniu meczu. Nie jesteśmy pewni, czy będzie w stanie wytrzymać na murawie pełne 90 minut - zaznaczył.
Czwartkowe spotkanie zostanie rozegrane na Stadionie Miejskim we Wrocławiu. Niemieccy kibice licznie zapowiedzieli swoją obecność na trybunach. Gorzej z wrocławskimi fanami, który w ogóle nie kwapią się do zakupu biletów. - Murawy jeszcze nie widzieliśmy a jedynie stadion zewnątrz. Jeśli będzie ona tak dobra, jak dobrze prezentuje się sam stadion, to wszystko będzie w porządku. Kojarzymy ten stadion z mistrzostw Europy - podsumował szkoleniowiec.