Jacek Bednarz: Trzy rozwiązania w sprawie Kirma

Pomocnik Wisły Kraków [tag=14880]Andraz Kirm[/tag] od środy przebywa w holenderskim FC Groningen. W związku z informacjami na temat jego transferu, głos zabrał wiceprezes Wisły Jacek Bednarz.

- Od jakiegoś czasu rozmawialiśmy z Groningen na temat dwóch opcji: transferu definitywnego i wypożyczenia Andraża Kirma. We wtorek popołudniu wydawało się, że obie strony były przekonane do tego, że porozumiały się w sprawie transferu czasowego z opcją wykupu. Udzieliliśmy zgody, by Andraż wyjechał na badania do Holandii - mówi Bednarz i dodaje: - Propozycja umowy wypożyczenia z opcją wykupu, którą otrzymaliśmy od Groningen, różniła się od tego, co ustaliliśmy. W tym momencie sprawa nie jest przesądzona. Wróciliśmy po prostu do negocjacji i mamy półtora dnia, by sprawę zakończyć.

Kirm wciąż przebywa w Holandii i sprawa jego przejścia do zespołu prowadzonego przez byłego trenera Wisły Roberta Maaskanta nie jest zakończona. - Mamy trzy rozwiązania. Pierwsze: Andraż może zostać wypożyczony z opcją wykupu, dogadujemy te różnice, które nas wstrzymują. Opcja druga: Andraż jest sprzedany definitywnie. Opcja trzecia: zawodnik w piątek rano wróci do Krakowa, bo kluby nie będą w stanie osiągnąć porozumienia - tłumaczy Bednarz.

Bednarz potwierdził, że Groningen oczekuje, iż Wisła w czasie wypożyczenia będzie wypłacać Kirmowi wynagrodzenie, ale zaznaczył, że Słoweniec wciąż jest zawodnikiem Białej Gwiazdy: - Jest to potwierdzone w artykule 10. statutu FIFA dotyczącym statusu i transferu zawodników, gdzie jest powiedziane, że może on być wypożyczony, jeśli trzy strony podpiszą umowę. Nic takiego nie miało miejsca. Nie podpisywaliśmy żadnego dokumentu, żadnej umowy transferowej, wymieniliśmy tylko maile. Przez chwilę strona holenderska była przekonana, że do załatwienia została kwestia techniczna. Okazało się, że wartości przez nich podane nie odpowiadały temu, czego oczekiwaliśmy. Być może zawodnik rozmawiał z przyszłym klubem na temat indywidualnego kontraktu, co jest w tych warunkach logiczne i nie mamy nic przeciwko temu. Ten sam regulamin mówi jednak o tym, że jeśli w tym samym momencie zawodnik podpisuje dwa kontrakty, to jest to wykroczenie, które może skutkować sankcją finansową. Zakładam, że do tego tematu w Holandii nie doszło, ale to też jest drugorzędny problem. Kwestia pieniędzy jest rzeczywiście kością niezgody. Wyceniliśmy zawodnika i wartość jego wypożyczenia. Nieporozumienie polega na tym, że strona przeciwna uważała - nie wiem, na jakiej podstawie - iż w związku z wypożyczeniem, my będziemy wypłacać mu wynagrodzenie na czas gry w Holandii.

Źródło artykułu: