Zielonogórscy piłkarze bardzo udanie rozpoczęli rozgrywki ligowe. Po czterech kolejkach z dwoma wygranymi oraz dwoma remisami, zajmowali czwartą lokatę w tabeli. Lechia zdążyła już sobie dzięki tak dobrej grze wyrobić markę młodego zespołu, któremu druga liga nie straszna. Wszystko wskazywało, że jeśli zielonogórzanie dalej będą prezentować taką postawę, będą mieli szanse na to, aby stać się nawet rewelacją rozgrywek. Jednak w zespole prowadzonym przez Jarosławia Misia coś pękło. Miało to miejsce na meczu ostatniej serii gier, kiedy to Lechiści spotkali się z Nielbą Wągrowiec. Ekipa z Winnego Grodu uległa rywalowi aż 1:8.
I tu nasuwa się pytanie, czy we wcześniejszych kolejkach Lechii po prostu się udawało. Czy może zielonogórzanie po czterech seriach gier, w których nie zaznali jeszcze smaku porażki, poczuli się za pewnie, i brak koncentracji oraz nadmierny spokój zgubił ich w konfrontacji w Wągrowcu.
Teraz zielonogórscy piłkarze muszą podnieść się z kolan. Zadanie te na pewno nie będzie należało do najłatwiejszych. - Jasne, że się boję tego meczu. Dostaliśmy po du..., oby skutek był taki, że wyciągniemy z lania naukę - powiedział na łamach Gazety Wyborczej szkoleniowiec Lechii.
Najbliższy rywal zielonogórzan to Kotwica Kołobrzeg, która jak na razie w lidze radzi sobie bardzo dobrze. Kołobrzeska drużyna obecnie zajmuje drugą pozycję, ustępując miejsce jedynie Unii Janikowo. A warto dodać, że dwa pierwsze mecze sezonu nie należały do najlepszych w wykonaniu kołobrzeżan. Słynna "Kotwa" zdobyła w nich zaledwie jeden punkt, ulegając Polonii Słubice i remisując z KP Chemikiem Police. Później Kotwica, najwyraźniej nabrała wiatru w żagle. W trzech ostatnich kolejkach nadmorski zespół strzelił aż 9. bramek, nie tracąc przy tym ani jednej. To tylko świadczy o tym, iż podopieczni Tomasza Arteniuka są na fali, a Lechii będzie trudno ich powstrzymać.
Lechia Zielona Góra - Kotwica Kołobrzeg / sob 23.08.2008 godz. 17:00