Kilkunastu trenerów chciało prowadzić Śląsk

Stanislav Levy prowadzi już zajęcia z piłkarzami Śląska Wrocław. Mistrza Polski chciało trenować kilkunastu szkoleniowców.

Rafał Malinowski
Rafał Malinowski

- Mieliśmy kilkanaście nazwisk i ofert z różnych krajów. Byli Serbowie, Chorwaci, Niemcy. Byli reprezentanci kraju i szkoleniowcy, którzy w przeszłości prowadzili kadry narodowe. Pojawiło się też kilka propozycji z Polski. Jednak od początku wybraliśmy kierunek słowiański - Czechy, Słowacja i Bałkany. Głównie byli to szkoleniowcy bez pracy lub tacy, którzy mieli możliwość, by wcześniej rozwiązać kontrakt. Wiadomo, że trenerzy w większości działają teraz jak piłkarze i mają swoich menedżerów. Chcieliśmy wprowadzić trochę świeżości. Po kilku rozmowach zaprosiliśmy pana trenera do Wrocławia. Przyjechał w sobotę wieczorem. W niedzielę obejrzał mecz z Ruchem - powiedział w rozmowie z Gazetą Wrocławską Krzysztof Paluszek, dyrektor sportowy Śląska.

To właśnie Paluszek odpowiadał za rekomendację zagranicznych kandydatur na stanowisko trenera wrocławian. Dodajmy, że Śląsk chcieli prowadzić m.in. Chorwat Robert Prosinecki, Czech Zdenek Scasny czy polscy szkoleniowcy z Jackiem Zielińskim i Czesławem Michniewiczem na czele.

Cała rozmowa w Gazecie Wrocławskiej.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×