W Podbeskidziu pamiętali o zasługach Patejuka
W piątkowym starciu Podbeskidzia ze Śląskiem Wrocław w barwach gości wystąpił Sylwester Patejuk, w ubiegłym sezonie gracz bielskiej drużyny. Klub pamiętał o byłym liderze Górali.
Sylwester Patejuk w poprzednim sezonie był liderem drużyny Podbeskidzia. Świetna gra ofensywnie usposobionego pomocnika zaowocowała transferem do mistrza Polski Śląska Wrocław. W piątek piłkarz był jednym z jaśniejszych punktów wrocławskiej ekipy. Jeszcze przed meczem prezes Podbeskidzia Marek Glogaza oraz rzecznik prasowy bielskiego klubu Marcin Nikiel wręczyli Patejukowi pamiątkową koszulkę z wygrawerowanym w złotym kolorze imieniem i nazwiskiem oraz numerem "13" w podziękowaniu m.in. za walne przyczynienie się do utrzymania Podbeskidzia w T-Mobile Ekstraklasie. Jak skomentował ten gest działaczy sam zawodnik?
- Na pewno jestem niezadowolony z tego remisu, mieliśmy zwycięstwo w rękach. Mogę być zadowolony jedynie z przyjęcia ze strony kibiców i działaczy. To naprawdę była miła niespodzianka. Aczkolwiek nikt nie jest uradowany wynikiem tego meczu - przyznał otwarcie Patejuk.
Pomocnik Śląska jednocześnie dodał, iż utrzymuje jeszcze stały kontakt ze swoimi kolegami z Podbeskidzia, jednak stara się skupiać wyłącznie na nowej drużynie.
- Staram się nie myśleć o tym co było, koncentruję się na graniu w Śląsku i teraz tam jest moje miejsce. Nie ma na to miejsca za bardzo. Czasem bywa oczywiście, bo trzymam kontakt z chłopakami z Podbeskidzia. Wiadomo, dużo tutaj przeżyłem fajnych chwil. Teraz jednak moje miejsce jest gdzie indziej - skwitował pomocnik wrocławian.
Patejuk pokusił się także o ocenę pierwszych dni pracy z nowym trenerem Śląska. Nie chciał jednak komentować różnić w podejściu do zawodników i treningów Stanislava Levego a byłego opiekuna wrocławian, Oresta Lenczyka. - Nie będę porównywał obu trenerów. Mogę tylko powiedzieć, że dobrze współpracuje mi się z trenerem Levym. Fajne są treningi. Odczuwam radość z nich - zaznaczył Patejuk.
Piłkarze Śląska zdobyli siedem punktów w trzech ostatnich meczach i są coraz wyżej w tabeli T-Mobile Ekstraklasy. - Na razie nie mamy najgorszych wyników. Liczymy zawsze na pełną pulę. To jest drużyna mistrza Polski, zawsze musi grać o wygraną. W przyszłym meczu będzie podobnie - zakończył "Sylwa".