Hapal zwala winę na skuteczność

KGHM Zagłębie Lubin zawiodło swoich fanów przegrywając na własnym stadionie z Widzewem Łódź. Pavel Hapal stwierdził, że bez skuteczności nie dało się wygrać tego meczu.

- Bez skuteczności nie da się grać, a jej zabrakło. Aby pomyśleć o dobrym wyniku, musimy być skuteczniejsi. W drugiej połowie moi podopieczni zagrali na maksa, dali z siebie wszystko, ale się nie udało - przyznał po ostatnim gwizdku sędziego Pavel Hapal, trener Miedziowych.

Mimo iż Widzew Łódź wygrał trzy z rzędu spotkania, to faworytem uznano KGHM Zagłębie Lubin. Miedziowi mieli sięgnąć po komplet punktów i przerwać świetną passę Widzewa. Tymczasem gol Alexa Bruno z 21. minuty popsuł plany lubinianom.

- Nie będę dużo gadał. Myślę, że mecz przegraliśmy przez swój błąd, który popełniliśmy w pierwszej połowie. Myślę, że naszej drużynie zabrakło pewności siebie, ale z drugiej strony w drugiej połowie graliśmy bardzo dobrze, graliśmy do przodu. Stworzyliśmy sobie sytuacje, choć myślę, że najważniejszą sytuację mieliśmy w pierwszej połowie, kiedy trafiliśmy w słupek. Gdybyśmy wtedy zdobyli bramkę, możliwe, że ten mecz wyglądałby nieco inaczej - stwierdził czeski szkoleniowiec.

Jego zdaniem Zagłębie lepiej zaprezentowało się przed przerwą. Uważał, że wówczas stworzyli więcej okazji strzeleckich i któraś z nich powinna zostać zamieniona na bramkę. - W drugiej połowie drużyna była słabsza. Po golu w nasze szeregi wkradł się niepokój. Drugie 45 minut graliśmy nieco elektrycznie, pierwsza była dla mnie bardzo dobra. Ale musimy być skuteczniejsi, strzelać więcej bramek - powiedział Hapal.

Starał się coś zmienić w swoim zespole. Dlatego wpuścił na murawę drugiego napastnika. Dłuższą chwilę pokazania się kibicom miał Michal Papadopulos. Razem z Arkadiuszem Woźniakiem mieli rozmontować defensywę rywali. Pojawili się również nowi pomocnicy: Łukasz Hanzel oraz Maciej Małkowski. Nie zdało to efektu, ponieważ wynik nie uległ już zmianie. - Przeszliśmy w ostatnich trzydziestu minutach na grę dwoma napastnikami, zrobiliśmy zmiany, inaczej rozłożyliśmy linię pomocy. Ale się nie udało - podsumował Pavel Hapal.

Komentarze (3)
avatar
Losiu08
17.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
do dupy jest obrona dziurawa jak ser szwajcarski, ten vidanow to pokraka jakich malo. brac sie do roboty a nie szukac wymowek. 
xxandrzejxx
17.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie trenerze widział pan zawodnika Widzewa nr 77 był wolnym zawodnikiem bo kończył kontrakt w Śląsku on widzi ma przegląd i kreuje grą obecnego mistrza Polski gdzie pan miał oczy 
avatar
maziniopl
17.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak się nie wykorzystuje sytuacji to właśnie widać efekty