- Nie ma prostej odpowiedzi na to pytanie, ale wiadomo, że jak się dobrze zacznie spotkanie, to gra się łatwiej, natomiast gdy nie uda się jedno czy drugie zagranie, to pojawia się blokada psychiczna. Zamiast podejmować ryzyko człowiek podaje do najbliższego partnera, stara się grać bezpiecznie bojąc się reakcji kibiców kwitujących nieprzychylnymi okrzykami czy gwizdami złe kopnięcia. Jesteśmy zawodowcami, wszyscy dość długo gramy w piłkę i powinniśmy sobie poradzić z tą presją, a jednak okazuje się, że człowiek jest tylko człowiekiem - powiedział w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim Igor Lewczuk.
Ostatnio chorzowianie zdobyli pierwszy punkt w lidze, remisując z Koroną Kielce. Wygrana była blisko, ale Marek Zieńczuk nie wykorzystał rzutu karnego. W najbliższą sobotę Ruch zagra u siebie z Zagłębiem Lubin. Wszyscy w Chorzowie liczą na pierwsze trzy punkty, bo przy Cichej wicemistrz Polski nie zwykł tracić "oczek".
Cała rozmowa w Dzienniku Zachodnim.