Michał Rzuchowski dla SportoweFakty.pl: Czuliśmy zawód

Michał Rzuchowski do Arki trafił przed tym sezonem. Nam opowiada o aklimatyzacji w Gdyni i o studiach na Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu.

Rzuchowski długo nie czekał na swój pierwszy oficjalny występ w żółto-niebieskim trykocie. Zawodnik, który przed sezonem trafił do Arki, zadebiutował w ligowym starciu z Cracovią Kraków. 19-latek na boisku pojawił się w 65. minucie. W wyjściowym składzie zagrał jednak dopiero przeciwko Zawiszy Bydgoszcz. W przerwie został zmieniony przez Marcina Radzewicza. Z Polonią Bytom  na boisku spędził już 80 minut.

- Na pewno było to dla mnie wielkie przeżycie. Miałem lekki stres. Początkowo byłem trochę zdenerwowany, ale z czasem emocje opadły i mogłem swobodniej czuć się na boisku - mówi w rozmowie ze SportoweFakty.pl, Rzuchowski o swoim debiucie w składzie Arki Gdynia.

19-letni piłkarz szybko przeszedł aklimatyzację w Gdyni. Widać morskie powietrze mu służy. - Dostałem się na Akademię Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku. Za dziesięć dni zaczynam zajęcia. Dobrze się tutaj czuję. Klimat w Gdyni podobny jest do Szczecina, mojego rodzinnego miasta. Z aklimatyzacją nie ma najmniejszego problemu - przyznaje Michał.

Rzuchowski dopiero stawia pierwsze kroki w profesjonalnym futbolu. Zaczynał w Salosie Szczecin, potem trafił do juniorów Legii Warszawa, a następnie Młodej Ekstraklasy klubu ze stolicy. Gra w Arce i I lidze to dla niego wyzwanie. Czy nie czuje zawodu spoglądając w tabelę i widząc Arkę na jej dnie?

Nie powiem, że nie czułem zawodu. Trafił nam się słabszy okres. Szkoda, że te ostatnie spotkania ułożyły się tak niefortunnie. Z Cracovią, Zawiszą i Flotą przegraliśmy na własne życzenie. W Krakowie toczyliśmy twardy bój, ale nie dowieźliśmy do końca korzystnego wyniku. Summa summarum błędy się skumulowały, a my skończyliśmy z trzem porażkami. Najważniejsze jednak, że w środę w końcu wygraliśmy. Mam nadzieję, że kryzys mamy już za sobą - przyznaje 19-latek.

On, podobnie jak część kolegów z drużyny musi uczyć się gry w I lidze, w której wcale nie brylują piłkarze dobrzy technicznie. Zaplecze ekstraklasy stawia nieco inne wymogi. - Ta liga jest specyficzna - przyznaje Rzuchowski w rozmowie z nami. - Graliśmy ładnie, ale nie zdobywaliśmy punktów. Teraz zagraliśmy konsekwentnie, z uwagą na obronę i mecz kończymy z zerem po stronie strat. Człowiek jeszcze bardziej jest zdumiony, gdy wchodzi na Internet i śledzi wyniki pozostałych spotkań I ligi. Patrzy, a tu porażka Cracovii, punkty traci też Zawisza, czyli zespoły z aspiracjami do awansu.

Wygrana z Polonią Bytom podbudowała morale drużyny. Teraz czas na kolejne zwycięstwa. - W sobotę chcemy pokazać, że wygrana w Bytomiu nie była dziełem przypadku - przyznaje piłkarz Arki.

Komentarze (0)