Polonia Bytom w ośmiu dotychczasowych spotkaniach na boiskach I ligi zdobyła raptem dwa punkty, dwukrotnie remisując na terenie rywala. Na własnym stadionie niebiesko-czerwoni przypominają bowiem chłopców do bicia, seryjnie przegrywając. W środowym meczu przyjaźni z Arką Gdynia nie było inaczej, choć momentami gra śląskiej drużyny mogła się podobać i wynik spotkania wcale nie musiał być dla bytomian niekorzystny.
- Nasza gra w tym meczu nie wyglądała najgorzej. Nie zdobyliśmy w nim co prawda punktów, ale jestem przekonany, że byliśmy zespołem lepszym i na porażkę na pewno nie zasłużyliśmy. Głupio stracona bramka przesądziła o losach tego spotkania, bo Arka się cofnęła i robiła wszystko, by nie dopuścić nas pod własne pole karne. Moim zdaniem przy lepszej skuteczności remis był w naszym zasięgu, a i zwycięstwo nie należało do rzeczy niemożliwych - przekonuje Tomasz Górkiewicz, pomocnik bytomskiej drużyny.
Główną bolączką Polonii jest obecnie gra ofensywna. W szeregach śląskiej drużyny wyraźnie brakuje zawodników, którzy byliby gotowi wziąć na swoje barki ciężar strzelania bramek. - Stwarzanie sytuacji podbramkowych przychodzi nam z dużym trudem i tego nie da się ukryć. Trzeba jednak zauważyć pozytywy w naszej grze, bo jesteśmy z meczu na mecz zespołem dojrzalszym, który nawet z takim przeciwnikiem jak Arka potrafi prowadzić grę. Cały czas robimy postępy i w tym upatruję naszej szansy - dodaje gracz drużyny z Olimpijskiej.
Przed bytomianami derbowa potyczka na dnie tabeli zaplecza T-Mobile Ekstraklasy. W niedzielę przy Bukowej Polonia zmierzy się z GKS-em Katowice. - Przed nami ciężkie zadanie, bo mecze derbowe nigdy nie należą do łatwych i przyjemnych. To samo jednak czeka GieKSę. My nie mamy już nic do stracenia. Mamy na koncie tylko dwa punkty i musimy w Katowicach zaatakować. Jestem przekonany, że jak uda nam się wygrać pierwszy mecz, to potem o kolejne zwycięstwa będzie łatwiej - zapewnia Górkiewicz.
Czym Polonia chce zaskoczyć podopiecznych Rafała Góraka? - Mamy przygotowaną na to spotkanie specjalną strategię. Nasi trenerzy byli na ostatnich meczach GieKSy, stąd rywala mamy dobrze rozpracowanego i wiemy gdzie uderzyć, żeby znaleźć słabsze punkty. Wyciągamy wnioski z każdego kolejnego spotkania, a dwa ostatnie były w naszym wykonaniu naprawdę niezłe. Zabrakło nam sekund, żeby w Brzesku zgarnąć komplet punktów. Jeżeli w Katowicach obejmiemy prowadzenie, to wiemy jak trzeba się zachować, żeby ten mecz wygrać. Jedna bramka może przesądzić o losach tej rywalizacji i zrobimy wszystko, żeby padła ona naszym łupem - puentuje zawodnik niebiesko-czerwonych.