W zaległym meczu 3. kolejki Primera Division spotkały się ekipy Betisu Sewilla i Atletico Madryt. Obie ekipy zanotowały bardzo dobry początek sezonu i walka toczyła się o pozycję wicelidera! W związku z kontuzją Paulao w pierwszym składzie Los Verdiblancos znalazł się Damien Perquis, który miał naprzeciwko siebie m.in. bramkostrzelnego Radamela Falcao.
Gospodarze wyszli na prowadzenie po strzale z dystansu Salvadora Agry. Chwilę później po raz pierwszy dał o sobie znać łączony m.in. z Chelsea Londyn reprezentant Kolumbii. Perquis nie zdołał upilnować na czwartym metrze napastnika rywali, który doprowadził do wyrównania. Przed przerwą Betis kilkukrotnie uratował golkiper Casto i niespodziewanie ponownie do siatki za sprawą Juana Carlosa trafili podopieczni Pepe Mela.
Tuż po zmianie stron gracze Diego Simeone zaliczyli błyskawiczny come-back i w ciągu sześciu minut doprowadzili do stanu 2:3. Perquis ewidentnie sfaulował w polu karnym Falcao, za co, chyba zbyt pochopnie, wyleciał z boiska, a jedenastkę wykorzystał sam poszkodowany. Tym samym były gracz FC Porto z siedmioma golami został samodzielnym liderem w klasyfikacji strzelców.
Chwilę później strzelec dubletu został zmieniony przez Diego Costę, który zaliczył prawdziwe wejście smoka. Dodatkowo Betis kończył mecz w dziewiątkę po wyrzuceniu z boiska Joela Campbella. Problem w tym, że w tej sytuacji najpierw we własnym polu karnym ręką zagrał gracz Atletico, a dopiero później przewinił piłkarz Andaluzyjczyków.
Betis Sewilla - Atletico Madryt 2:4 (2:1)
1:0 - Agra 26'
1:1 - Falcao 28'
2:1 - Juan Carlos 45+1'
2:2 - Falcao (k.) 48'
2:3 - Diego Costa 54'
2:4 - Raul Garcia 90+2'
Czerwone kartki: Perquis /46', za faul w polu karnym/, Campbell /78', za drugą żółtą/ (obaj Betis).