Jan Żurek (trener GKS Katowice): Jestem niezadowolony. Strzeliliśmy trzy bramki na wyjeździe i tylko zremisowaliśmy mecz. Gdy mój zespół przegrywał grał lepszą piłkę i był bardziej zdeterminowany. W momencie prowadzenia nie potrafiliśmy go utrzymać i straciliśmy bramki po szkolnych błędach. Całe szczęście, że mecz skończył się remisem, bo byłby wielki niesmak. Wydaję mi się, że remis z przebiegu gry jest zasłużony.
Bogusław Baniak (trener Warty Poznań): Zespoły bardzo dobrze zostały rozpracowane przez trenerów. Gdyby ten mecz odbywał się o godzinie 20.00 przy jupiterach i pełnych trybunach, ocena byłaby dużo wyższa. W drugiej połowie mój zespół był chyba przerażony prowadzeniem z renomowanym przeciwnikiem. To co się stało przy drugiej bramce dla GKS, pachniało mi skandalem. Ja przygotowuję zespół tak, aby umiał zwyciężać. Gdybyśmy grali w "Ogródku" bylibyśmy zdecydowanym faworytem. GKS to zespół poukładany. Jeżeli Klatt ma dzień konia, jeżeli Otuszewski dogrywa mu kapitalne piłki, a bramki podrywają trybuny, to powinniśmy utrzymać wynik 3:2. Stracić trzy bramki u siebie to jest skandal. Nie jestem zadowolony z remisu, bo odczuwam niedosyt. Gdybym przywiózł wynik 3:3 z Katowic, to bardziej bym się cieszył.
Paweł Sobczak (napastnik GKS Katowice): Jest pewien niedosyt, bo prowadziliśmy 2:1 i przy odrobinie szczęścia mogliśmy ten mecz wygrać. Należy się jednak cieszyć z punktu, bo równie dobrze mogliśmy go stracić. Cieszą dwie moje bramki, ale bardziej bym był zadowolony, gdybyśmy strzelili jednego gola dającego zwycięstwo. Boisko było takie same dla nas i dla Warty. Miło było zagrać na takim stadionie. Stworzyliśmy niezłe widowisko, w którym padło sześć bramek. Z dotychczasowego dorobku bramkowego nie jesteśmy zadowoleni, bo założenia były inne. Potrzeba nam zwycięstwa, które pomoże nam w kwestii psychologicznej.
Przemysław Otuszewski (obrońca Warty Poznań): Do tej pory nie odnieśliśmy jeszcze zwycięstwa na stadionie przy ul. Bułgarskiej. Z GKS była ku temu bardzo dobra okazja. Niestety straciliśmy w prosty sposób bramki i mecz zakończył się wynikiem 3:3. Byliśmy bardzo blisko celu. Spoglądałem na tablicę i myśleliśmy już, że mamy zwycięstwo. Gościom udało się jednak ukraść nam dwa punkty. Remis jest dla nas porażką.