Jeszcze nie tak dawno temu Tomasz Jodłowiec bronił barw Polonii Warszawa. Latem, chociaż wcale nie było to łatwe, sprowadził go Śląsk Wrocław. Teraz "Jodła" wystąpi przeciwko swojej byłej drużynie. - Do każdego meczu należy podchodzić tak samo. Niezależnie od tego, z kim gramy, trzeba być zmobilizowanym i przygotowanym na sto procent możliwości - powiedział stoper WKS-u.
Wrocławianie w ostatnim swoim spotkaniu wysoko przegrali w Zabrzu z Górnikiem. Teraz mistrzowie Polski będą mieli okazję do rehabilitacji, chociaż rywal wcale nie jest łatwy, bowiem Czarne Koszule bardzo dobrze prezentują się w rozgrywkach ligowych. - Piłkarz, który gra już jakiś czas, doskonale wie, że czasem przydarzają się takie porażki jak nasza w Zabrzu. Teraz trzeba szybko o niej zapomnieć i skoncentrować się na kolejnym spotkaniu. Sądzę, że ta przegrana na nas nie wpłynęła. Wiem, że stać nas na lepszą grę, bo jesteśmy dobrą drużyną - zaznaczył Jodłowiec.
Stanislav Levy, opiekun wrocławian, wcale nie ukrywał, że zamierza podpytać Jodłowca o słabe punkty zespołu ze stolicy. - Jak pokonać Polonię Warszawa? Na pewno powinniśmy być zdyscyplinowani na boisku, szczególnie w obronie i musimy wierzyć w swoje możliwości. Stać nas na bardzo dużo, moim zdaniem jesteśmy lepszą drużyną, musimy to tylko pokazać w niedzielę na boisku - powiedział obrońca.
Tomasz Jodłowiec jeszcze nie tak dawno mógł liczyć na to, że być może otrzyma powołanie do reprezentacji Polski. Mecz w Zabrzu wszystko jednak zweryfikował. - Żałuję, że nie otrzymałem powołania na mecze kadry. Chyba trochę to wszystko zepsuł mecz w Zabrzu. Nie ma co jednak wspominać. Myślę, że gdybyśmy osiągnęli tam lepszy wynik, to byłaby większa szansa na wyjazd na zgrupowanie reprezentacji. Ja jestem gotowy, dobrze się czuję i wydaje mi się, że widać to na boisku - podsumował zawodnik.