Brazylijczycy swoje zajęcia rozpoczęli o godzinie 17:00. Wcześniej dwóch zawodników spotkało się z przedstawicielami mediów. Z dziennikarzami rozmawiali Ricardo Kaka z Realu Madryt i Oscar z Chelsea Londyn.
Pomocnik Królewskich do kadry wrócił po dwóch latach. - Mamy bardzo mocny skład. Tak silnej drużyny nie było od kilkudziesięciu lat - wypalił Kaka do dziennikarzy czym wprawił ich nieco w zakłopotanie. Co ciekawe, z polskich zawodników kojarzy on jedynie Jerzego Dudka z którym miał okazję grać w jednym klubie. - Cały czas jesteśmy przyjaciółmi i ciągle utrzymujemy ze sobą kontakt - wyjaśnił. Jak widać w piłkarze Realu nie słyszeli jeszcze on tym, że w ich drużynie mają grać Łukasz Piszczek czy Robert Lewandowski...
Brazylijczycy rozpoczęli od wspólnego kopania piłki. Co chwilę głośno się śmiali i żartowali. Następnie piłkarze truchtali wokół boiska. W jednej grupie biegali zawodnicy defensywni, a w drugiej ofensywni. Osobno ćwiczyli bramkarze. Grano też w popularnego wśród polskich zawodników "dziadka". Kolejnym etapem treningu była wewnętrzna gierka.
Wtorkowe zajęcia były zamknięte dla publiczności, ale nie jest wykluczone, że jeden z treningów będzie otwarty dla kibiców.
Brazylijczycy kolejny trening odbędą w środę o godzinie 10:00. Po zajęciach Canarinhos udadzą się do Szwecji, gdzie 11 października w Malmoe zmierzą się w towarzyskim spotkaniu z Irakiem. W sobotę Brazylia znów będzie ćwiczyć we Wrocławiu. W poniedziałek zarówno Canarinhos, jak i Japończycy odbędą oficjalne treningi na Stadionie Miejskim. Do towarzyskiego spotkania Japonii z Brazylią dojdzie 16 października o godzinie 14:10. - Całe zgrupowanie w Europie to dla nas etap przygotowania do mistrzostw świata, które w 2014 roku odbędą się w naszym kraju. Dwa najbliższe mecze są dla nas bardzo ważne i będziemy chcieli odnieść w nich zwycięstwo - powiedział Oscar.
