Rezerwy lepsze od RPA - relacja z meczu Polska - RPA

Polska pokonała 1:0 w rezerwowym składzie reprezentację RPA, przełamując złą serię Stadionu Narodowego. Było to pierwsze zwycięstwo na tym obiekcie.

Waldemar Fornalik zaskoczył składem, ponieważ wystawił rezerwową "jedenastkę". W ataku szansę otrzymali Arkadiusz Piech oraz Artur Sobiech, na skrzydłach Paweł Wszołek oraz Adrian Mierzejewski, a środku pomocy Ariel Borysiuk i Grzegorz Krychowiak.

Pierwsza połowa była senna, ale nie brakowało sytuacji podbramkowych. Słabo mecz rozpoczął Wszołek, który w pierwszych minutach dwukrotnie został ograny na prawej flance, a następnie faulował rywala. Jednak później trwał jego popis.

Już w drugiej minucie powinniśmy prowadzić. Krychowiak znalazł na jedenastym metrze Mierzejewskiego, który w niezłej sytuacji strzelił obok bramki. Dobry początek Polaków mógł wskazywać, że tempo spotkania będzie szybkie.

Kwadrans później mieliśmy sytuację dwustuprocentową. Wszołek kapitalnie znalazł Sobiecha, ale ten zamiast tylko dołożyć nogę, to chciał efektownie piętą trafić do siatki rywali i ostatecznie w ogóle nie trącił piłki.

Goście najlepszą okazję zmarnowali w 22. minucie. Bongani Khumalo uderzył głową tuż obok bramki po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Jednak powtórki pokazały, że był na pozycji spalonej, ale nie zauważył tego sędzia liniowy.

Tymczasem kolejnej doskonałej szansy nie wykorzystali Polacy. Arkadiusz Piech po dograniu Wszołka znalazł się sam na sam z bramkarzem i miał mnóstwo czasu, a trafił wprost w golkipera! Do przerwy goli nie było, a kibice gwizdami pożegnali obie ekipy.

Po zmianie stron na murawie nie było już Wszołka. Fornalik najprawdopodobniej był zachwycony tym co pokazał w pierwszej połowie i chciał go oszczędzić na Anglików. W 51. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego z pięciu metrów Kagisho Dikgacoi uderzył głową tuż obok naszej bramki.

Kilka minut później szansę debiutu w kadrze otrzymał Arkadiusz Milik, ale kapitalną okazję miał Sobiech. Kamil Grosicki krótkim podaniem znalazł snajpera Hannoveru 96, a ten mając przed sobą tylko bramkarza, uderzył niemal wprost w niego!

Na następną szansę trzeba było czekać kilka minut. Grosicki przedarł się lewą flanką i znalazł Waldemara Sobotę, który strzałem głową posłał futbolówkę obok bramki. Grosicki zaliczył w końcu asystę osiem minut przed końcem. Po jego dośrodkowaniu Milik nie trafił w futbolówkę, ale dość niespodziewanie przed bramką niepilnowany znalazł się Marcin Komorowski i spokojnym strzałem zdobył gola.

Komorowski kilka minut wcześniej zastąpił Sobiecha. Ten zderzył się z bramkarzem i przez kilka minut nieruchomo leżał na murawie. Na szczęście o własnych siłach powędrował na ławkę rezerwowych. Komorowski na boisku wszedł na lewą pomoc, ale później został cofnięty do obrony.

Polska ostatecznie wygrała z RPA 1:0 i było to pierwsze zwycięstwo na Stadionie Narodowym.

Polska - RPA 1:0 (0:0)
1:0 - Marcin Komorowski 82'

Składy:

Polska: Przemysław Tytoń - Grzegorz Wojtkowiak, Marcin Wasilewski, Damien Perquis, Jakub Wawrzyniak (84' Ludovic Obraniak), Paweł Wszołek (46' Waldemar Sobota), Grzegorz Krychowiak (65' Rafał Murawski), Ariel Borysiuk, Adrian Mierzejewski (58' Arkadiusz Milik), Artur Sobiech (76' Marcin Komorowski), Arkadiusz Piech (46' Kamil Grosicki).

RPA: Itumeleng Khune - Luvhengo Mungoemeni, Bongani Khumalo, Siyabonga Sangweni, Ricardo Nunes, Kagisho Dikgacoi, Dean Furman, Sifiso Myeni, Siphiwe Tshabalala (76' George Lebese ), Lerato Chabangu, Bernard Parker (69' Dino Ndlovu).

Żółte kartki: Perquis, Murawski (Polska) oraz Furman (RPA).

Sędzia: Radek Prihoda (Czechy).

Komentarze (62)
wislok
14.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja oceniam ten mecz na plus. Młodzież generalnie pokazała się z pozytywnej strony i udowodniła,że warto dawać im szanse. Obalona została teza F.Smudy,że nie ma piłkarzy mogących coś wnieść do r Czytaj całość
avatar
Norb1
13.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
w ataku nieźle, ale nieskutecznie, a w obronie jak zwykle słabo.Tytoń zostaje w blokach, przy dośrodkowaniach 3błędy z RPA i gol po takiej akcji, lecz ze spalonego. Kuszczak powinien zagrać, zn Czytaj całość
avatar
Wandal
13.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Piłkarze jakoś grali, czasem nawet z pomysłem ale kibice dramat..widzów 30-40tys a cisza jak na peronie w jakiejś wsi o 2 w nocy przerywana informacjami spikera... 
ateista
13.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
FUKSIARSKIE ZWYCIĘSTWO PO FUKSIARSKIEJ BRAMCE OBROŃCY KTÓRY SIĘ ZAPLĄTAŁ W POLU KARNYM PRZEZ PRZYPADEK...SOBIECH TO JEST LEPSZY W MARNOWANIU SYTUACJI OD LEWANDOWSKIEGO 
avatar
ZLOTOUSTY
13.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
A CZYM ROZNI SIE POLSKI PODSTAWOWY SKLAD MIERNYCH KOPACZY OD TEGO NIBY PODSTAWOWEGO. NICZYM:::: tylko nazwa.