- GKP jest beniaminkiem, ale uważam, że nie będzie łatwiejszym rywalem niż Stal Stalowa Wola czy GKS Jastrzębie, z którymi ostatnio graliśmy. Wszystkie te drużyny łączy fakt, że grają dość prostą piłkę, ale z ogromnym zaangażowaniem i determinacją, czego niestety czasem brakuje moim zawodnikom. Zarówno ze Stalą, jak i Jastrzębiem prowadziliśmy, a ostatecznie schodziliśmy z boiska pokonani. Właśnie w trudnych momentach, po czerwonych kartkach, które otrzymaliśmy w obu meczach, potrzeba było jeszcze więcej zaangażowania i konsekwencji w realizacji założeń taktycznych. Staramy się jednak jak najsolidniej przygotować do meczu z GKP. Przeprowadziłem z zawodnikami szczegółową analizę gry rywala i liczę, że dojdzie wreszcie do przełamania - powiedział Włodzimierz Gąsior w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl.
Czynnikiem, który może poprawić atmosferę w Koronie, jest z pewnością deklaracja władz klubu, które nie chcą pozbywać się kolejnych piłkarzy. - Myślę, że to może dobrze wpłynąć na zespół, bo ubytków mieliśmy ostatnio sporo. Do końca okresu transferowego pozostało jeszcze kilka dni. Dobrze byłoby zachować obecny stan personalny - dodał szkoleniowiec Korony.
W środę w składzie kieleckiej drużyny nie zobaczymy czterech zawodników. Paweł Król musi odbyć karencję za czerwoną kartkę, Adrian Kasztelan jest chory, a Kamil Radulj zmaga się z kontuzją kolana. Z powodów pozasportowych nie wystąpi ponadto Marcin Drzymont. - Trudno, żebym wystawiał do składu zawodnika, który nie przychodzi na treningi - wyjaśnił Gąsior.