- Widzę, że wszystkie media wyrok wydały, że to wina Polskiego Związku Piłki Nożnej. Ja powiem wprost - jak mam parasol to nie chodzę z nim cały dzień otwartym, bo może padać, tylko otwieram, gdy jest deszcz - powiedział prezes Związku.
- My wynajęliśmy stadion, a że NCS zamiast normalnej płyty położył piasek i nie było drenażu, to nie jest moja wina. My zapłaciliśmy za stadion, który miał być przygotowany, sprawny i gotowy do boju. O godz. 20 NCS dostał od delegata FIFA informację, że ma dach zamknąć. Okazuje się, że dachu za 2 mld zł nie można uruchomić - wyjaśnił Lato w rozmowie z TVN 24.
Na pytanie, czy poczuwa się do winy za to, co stało się we wtorek, wyraźnie zdenerwowany Grzegorz Lato odparł: No niech pan nie żartuje.
Źródło: tvn24.pl