Kłopoty Legii ze snajperem

Nie za dobrze wygląda sytuacja w Legii Warszawa przed rewanżowym spotkaniem drugiej rundy eliminacji piłkarskiego Pucharu UEFA Z FK Moskwa. Największym zmartwieniem trenera Jana Urbana przed jutrzejszym rewanżem w Moskwie jest brak egzekutora z prawdziwego zdarzenia - pisze "Przegląd Sportowy".

W rewanżowym spotkaniu w Moskwie, podobnie jak w pierwszym w Warszawie, w ataku Legii wystąpi Takesur Chinyama. Jego dyspozycja w ostatnim czasie nie jest jednak najlepsza, a jeśli dodać do tego kontuzje Bartłomieja Grzelaka, wychodzi na to, że siła ofensywna "Legionistów" wyglądać będzie w Moskwie bardzo mizernie. - Wiadomo, że musimy strzelić co najmniej dwa gole, dlatego sytuacja po pierwszym meczu jest dla nas trudna. Widzę jednak, że forma piłkarzy rośnie. - mówi Przeglądowi Sportowemu z nadzieją opiekun warszawian Jan Urban.

W przypadku braku ofensywnie grających zawodników, w stołecznej drużynie liczą na Miroslava Radovicia, który w ostatnim ligowym spotkaniu z Jagiellonią zdobył dwa gole. - Nie zamierzam składać deklaracji, ile goli strzelę w Moskwie. FK nie jest na tyle mocnym zespołem, że nie możemy pokonać ich na wyjeździe. Zrobimy co w naszej mocy, by wygrać 2:0 i awansować. - mówi serbski pomocnik. Legii doszedł jeszcze jeden problem. W ostatnim spotkaniu przeciwko Jagiellonii, murawę przedwcześnie opuścić musiał Maciej Iwański. Nie wykluczone, że były pomocnik Zagłębia Lubin nie znajdzie się nawet na ławce rezerwowych.

Źródło artykułu: