Mijała godzina 20:20, kiedy pociąg specjalny przewożący kibiców Widzewa Łódź wjechał na dworzec PKP w Katowicach. Fani łódzkiej drużyny wracali z meczu wyjazdowego z Piastem Gliwice. Na będącym w przebudowie dworcu kolejowym w stolicy Górnego Śląska pociąg się zatrzymał, po czym wybiegło z niego kilkudziesięciu kiboli, szukając konfrontacji z zabezpieczającą przejazd składu policją.
W stronę służb prewencyjnych poleciały petardy, puste butelki, kamienie i wyrwane z podstaw elementy wyposażenia peronu. Policja na agresję pseudokibiców odpowiedziała gazem łzawiącym, a kiedy to nie poskutkowało użyła broni gładkolufowej na gumowe kule.
Zadyma, jaka powstała na peronie katowickiego dworca sparaliżowała ruch pociągów, który na kilkanaście minut został wstrzymany. Pasażerowie oczekujący na sąsiednich peronach widząc dantejskie sceny rozgrywające się nie tylko na podeście peronu, ale także na torach uciekało w popłochu do poczekalni.
Zatrzymanych zostało kilku najbardziej agresywnych kiboli. Kilku policjantów w zajściach ucierpiało. Po trwającej kilkanaście minut zadymie kibole sami zaczęli się wycofywać i nawoływać do wsiadania do pociągu, którym odjechali w kierunku Łodzi.
Więcej informacji wkrótce!