- Po szybkim meczu wygraliśmy, przede wszystkim po walce. Graliśmy w osłabieniu, byliśmy bardzo zdeterminowani, by ten pojedynek wygrać, żeby dowieźć zwycięstwo do końca. Chwała chłopakom za walkę! Zostawili na boisku wszystko, całe zdrowie. I to jest najważniejsze - powiedział po ostatnim gwizdku sędziego zawodnik Lecha Poznań.
Kolejorz pod koniec spotkania był już mocno osłabiony. Za czerwoną kartkę boisko opuścił Kebba Ceesay, a kontuzji doznał Hubert Wołąkiewicz. Na prawą defensywę został cofnięty nominalny napastnik Vojo Ubiparip. - Szczególnie pod koniec, gdy graliśmy w osłabieniu, musieliśmy się cofnąć. Musieliśmy walczyć o piłkę w górze, ale wyszliśmy z opresji zwycięsko i to na prawdę cieszy. Mecz był bardzo ciężki - dodał Rafał Murawski.
- Najbardziej obawialiśmy się rzutu wolnego z ostatnich sekund gry. Piłka po strzale Pawłowskiego minęła słupek o kilka milimetrów, ale szczęście było po naszej stronie - przyznał pomocnik reprezentacji Polski.
Lech chciał przełożenia meczu z KGHM Zagłębiem Lubin na inny dzień, ponieważ już wcześniej prosił włodarzy rozgrywek, by nie ustalać spotkań Kolejorza na piątek zaraz po zgrupowaniach kadry narodowej. Z tego powodu do Polski na czas nie wrócił Luis Henriquez.
- Myślę, że ktoś powinien coś z tym zrobić. To utrudnia nam sprawę. Skoro wszyscy piłkarze nie mogli wrócić na mecz ze zgrupowania kadry, to coś tu jest nie tak... ale to nie należy do mnie - zakończył Rafał Murawski.