Kamil Glik chciał powtórzyć wyczyn z meczu z Anglią, ale w ogóle nie zagrał
Kamil Glik nie ukrywał, że chce wystąpić w meczu przeciwko swojemu byłemu klubowi, US Palermo. Trener Giampiero Ventura nie pozwolił jednak reprezentantowi Polski pojawić się na placu gry.
Glik miał prawo liczyć na 7. w sezonie występ w podstawowym składzie, zwłaszcza że z powodu kontuzji wyłączony z gry był inny stoper, Angelo Ogbonna. Trener Giampiero Ventura postanowił jednak zupełnie przemeblować defensywę i posłał do boju duet Valerio Di Cesare - Guillermo Rodriguez. "Posadzenie na ławce Glika było zaskoczeniem. Jedyne wytłumaczenie tej decyzji jest takie, że Polak dopiero co wrócił z zgrupowania reprezentacji, a Ventura trzyma się zasady, wedle której szansę gry dostają piłkarze dobrze radzący sobie na treningach w ciągu tygodnia" - skomentowali dziennikarze portalu tuttomercatoweb.com.
Pojedynek 8. kolejki na Stadio Barbera zakończył się bezbramkowym remisem dzięki kapitalnym interwencjom Jean-Francois Gilleta (nota "7,5" w 10-stopniowej skali; Belg w tym sezonie puścił tylko 5 goli). "Wspaniały występ bramkarza nie oznacza, że defensywa Torino zawiodła" - oceniono. Wiele wskazuje jednak na to, że za tydzień w domowym meczu z FC Parma Glik powróci do wyjściowej jedenastki.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)