- Z meczu na mecz chcemy grać o całą pulę. Na razie nam to wychodzi i plasujemy się na podium, co jest dla nas bardzo budujące. W Chorzowie też będziemy chcieli wygrać, żeby miejsce w czołówce utrzymać jak najdłużej - zapewnia Adam Danch, kapitan Górnika Zabrze.
Ważnym atutem Trójkolorowych jest stadion przy Roosevelta, gdzie w tym roku podopieczni Adama Nawałki jeszcze nie przegrali. - Cały czas równamy do ostatniego rekordu, bo mieliśmy wówczas piętnaście meczów bez porażki. Teraz chcemy podtrzymać tę passę i u siebie wygrywać wszystko co się da, bo nasz stadion to nasz duży atut - dodaje defensor zabrzańskiej drużyny.
W Zabrzu gra dziś najbardziej bramkostrzelny duet napastników w T-Mobile Ekstraklasie. - Chłopaki regularnie strzelają i to w głównej mierze ich zasługa, że jesteśmy tak wysoko. Mam nadzieję, że uda im się podtrzymać tę serię jak najdłużej, bo to co robią jest z pożytkiem dla Górnika - podkreśla zawodnik śląskiej drużyny.
Danch był jednym z wybrańców Waldemara Fornalika na mecze z RPA i Anglią. - W kadrze atmosfera jest świetna. Inni kadrowicze bardzo dobrze nas przyjęli i nie czuliśmy, że jesteśmy dla nich "świeżakami". Opiekował się nami Łukasz Piszczek, bo wcześniej się znaliśmy i wprowadził nas do tego zespołu najlepiej jak tylko mógł. Złapaliśmy kontakt z drużyną, a to jest najważniejsze. Będę teraz starał się zasłużyć na kolejne powołania - zapowiada 25-latek.
W poniedziałek Górnik zmierzy się przy Cichej z Ruchem Chorzów. Zabrzanie są przekonani, że stać ich na zwycięstwo nad nieprzewidywalnymi Niebieskimi. - Znamy wartość Ruchu i podejdziemy do rywala z dużym szacunkiem. Nie mamy się jednak czego bać i jedziemy do Chorzowa z jasnym celem, by sięgnąć po trzy punkty. Szkoda, że zabraknie naszych kibiców, ale choć bez nich, to dla nich chcemy w tym meczu wygrać - wyjaśnia gracz drużyny z Roosevelta.
Piłkarze górniczej drużyny nie boją się mówić o swojej sile. - Nie powiem, że będziemy mistrzem Polski, bo na to jest za wcześnie. Znamy jednak swoją wartość i dobrze wiemy, że nie ma w tej lidze drużyny, której nie bylibyśmy w stanie pokonać. Chcemy, żeby przekonał się teraz o tym Ruch Chorzów, bo ciągle pamiętamy ostatnią porażkę w Zabrzu i mamy się za co im zrewanżować - puentuje kapitan drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.