Ponownie eksperymentalną linię obrony musiał ustawić Tito Vilanova. Trener FC Barcelony w środku postawił na nominalnego pomocnika Sergio Busquetsa i lewego defensora Adriano Correię. Co ciekawe, był to już siódmy różny duet przed Victorem Valdesem w 14. oficjalnych meczach Blaugrany tego sezonu! Ponadto po raz kolejny od pierwszego gwizdka zagrał David Villa.
Niespodziewanie pierwsze minuty należały do gospodarzy, a wicemistrzowie Hiszpanii przez długi okres nie potrafili się nawet przedostać pod pole karne rywali. Przełamanie nastąpiło w 20. minucie, kiedy to fantastyczne prostopadłe podanie Cesc Fabregas wykorzystał Villa, który w lidze trafia średnio prawie co godzinę.
Po golu gościom grało się znacznie łatwiej, ale na kolejne trafienia musieliśmy czekać do zmiany stron. Świetnie na linię pola karnego futbolówkę wycofał Martin Montoya, a Lionel Messi silnym strzałem pod poprzeczkę zdobył swojego 12. gola w tym sezonie.
W samej końcówce odważnie grających miejscowych skarcili jeszcze Xavi i Fabregas, którzy z bliska wykorzystali podania Jordi Alby oraz Pedro Rodrigueza. Kropkę nad "i" postawił Messi, wykorzystując sytuację sam na sam.
Rayo Vallecano - FC Barcelona 0:5 (0:1)
0:1 - Villa 20'
0:2 - Messi 47'
0:3 - Xavi 78'
0:4 - Fabregas 79'
0:5 - Messi 88'
Składy:
Rayo Vallecano: Rubén - Tito, Amat, Rodri, Casado (67' Bille) - Javi Fuego, Chori, Leo (75' Vazquez) - José Carlos - Delibasić, Piti (58' Lass).
FC Barcelona: Valdés - Montoya, Busquets, Adriano, Alba (80' Bartra) - Song, Xavi (84' Dos Santos), Fabregas - Pedro, Messi, Villa (63' Sanchez).
Żółte kartki: Delibasić, Rodri, Jose Carlos, Amat, (Rayo) oraz Busquets (Barcelona).
***
Po zwycięstwie nad AC Milan Manuel Pellegrini w meczu z Espanyolem Barcelona zdecydował się dokonać kilku zmian i w pierwszym składzie Malagi zabrakło m.in. Joaquina Sancheza Rodrigueza czy Javiera Savioli. Dodatkowo w formie nie był najważniejszy gracz klubu - Isco. Ostatecznie najbliżej trafienia był defensor Martin Demichelis, ale ostatecznie zakończyło się bezbramkowym remisem.
Tym razem cały mecz na rezerwie przesiedział Damien Perquis. Jego Betis Sewilla niespodziewanie pokonał u siebie Valencię po szybkim golu Salvy Sevilli. Los Verdiblancos z bardzo dobrej strony zaprezentowali się w pierwszej połowie, ale po przerwie dominowali już faworyci. Dwie sytuacje miał Roberto Soldado, jednak między słupkami rewelacyjnie spisywał się Adrian del Castillo.
Bardzo ciekawie zapowiadało się spotkanie dwóch beniaminków z Galicji - Celty Vigo oraz Deportivo La Coruna, które na pierwszoligowym froncie spotkały się po raz pierwszy od pięciu lat. Mecz był szybki, wyrównany i do ostatnich minut obie strony mogły przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Większość drugiej połowy gospodarze grali w osłabieniu po tym jak Gustavo Cabral w ciągu trzech minut obejrzał dwie żółte kartki.
W Segunda Division wyjazdowe zwycięstwo odniosła ekipa Pawła Brożka, Recreativo Huelva. Andaluzyjczycy dość niespodziewanie rozprawili się z drugą drużyną FC Barcelony 3:2. Polak wyszedł w podstawowym składzie, ale został zmieniony w 70. minucie, kiedy to Katalończycy jeszcze prowadzili 2:1.
Espanyol Barcelona - Malaga CF 0:0
Betis Sewilla - Valencia CF 1:0 (1:0)
1:0 - Salva Sevilla 9'
Celta Vigo - Deportivo La Coruna 1:1 (1:1)
1:0 - Bermejo 9'
1:1 - Dominguez 29'
Czerwona kartka: Cabral /51', za drugą żółtą/ (Celta).