Belgia: Pech i gol samobójczy Marcina Wasilewskiego
Po niezasłużonej porażce z Zenitem w Champions League piłkarze Anderlechtu chcieli poprawić sobie nastroje zwycięstwem na krajowym podwórku, jednak srodze się zawiedli.
Po pierwszej połowie nieoczekiwanie prowadzili gospodarze, a tuż po zmianie stron bramkarz Silvio Proto w taki sposób odbił piłkę, że trafiła ona w "Wasyla" i wpadła do siatki! To pierwszy "samobój" doświadczonego obrońcy w historii jego występów w lidze belgijskiej.
W 52. minucie 32-latek mógł był bliski posłania futbolówki do właściwej bramki, ale jego strzał głową obronił Parfait Mandanda. Chwilę później Wasilewski, który pozostał na murawie do ostatniego gwizdka, został ukarany żółtą kartką.
Dla Anderlechtu to druga porażka w sezonie. Stołeczny zespół nie wykorzystał okazji, by wyprzedzić Club Brugge i zasiąść w fotelu lidera.
RSC Charleroi - RSC Anderlecht 2:0 (1:0)
1:0 - Rossini 29'
2:0 - Wasilewski 47' (sam.)