Przemysław Pitry to bezcenny zawodnik dla GKS-u Katowice. Gdy go zabrakło na boisku w meczu z Okocimskim Brzesko, to GieKSa przegrała 1:2. Były piłkarz m.in. Górnika Zabrze i Lecha Poznań do składu katowiczan powrócił po pauzie za kartki. W Gdyni zagrał od początku i był bohaterem drużyny z Górnego Śląska.
W 43. minucie najskuteczniejszy zawodnik klubu z Bukowej przeprowadził akcję, po której bramkę zdobył Arkadiusz Kowalczyk. Wyłożył Kowalczykowi piłkę, a ten okazji nie mógł zmarnować. Sam Pitry w drugiej połowie wykorzystał błąd Krzysztofa Sobieraja i w sytuacji sam na sam z Michałem Szromnikiem zachował się jak rasowy snajper. Nie dał szans młodemu bramkarzowi Arki na skuteczną interwencję. Zdobył tym samym swoją dziewiątą bramkę w sezonie.
- Wiadomo ile znaczy dla nas Pitry. To główny kreator gry i jego obecność daje wiele innym, młodszym zawodnikom. Brakowało go z meczu z Okocimskim i od razu mieliśmy duże problemy - powiedział Rafał Górak trener GKS-u Katowice.
Pitry po meczu został odwieziony do szpitala. To efekt starcia z Tomaszem Jarzębowskim. Mam nadzieję, że jego dzisiejszy uraz skończy się na 2-3 szwach i będziemy go mieli do dyspozycji za tydzień - mówił opiekun GieKSy. - Z Rakelsem też powinno być wszystko w porządku, gdyż jego kontuzja okazała się mniej groźna niż początkowo przypuszczaliśmy.
W ważnych momentach bardzo przydaje się doświadczenie takiego piłkarza jak Przemysław Pitry, który w drużynie z Katowic gra już trzeci sezon.
- Zawodnicy ofensywni to niejednokrotnie klucz do wygranej. Trener Arki narzekał, że większość zespołów grających w Gdyni jest nastawionych na grę w obronie. Bardzo podobnie grają nasi rywale u nas, na Bukowej. Wiele drużyn czeka na nasz ruch. Brak takiego zawodnika jak Pitry daje się we znaki - zauważył trener Górak.
Pitry zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców I ligi. Ma o dwa trafienia mniej od Macieja Kowalczyka. Na jego bramki bardzo liczą kibice GieKSy, trener i młodsi koledzy z zespołu. Skuteczność 31-latka w dużej mierze wpływa na wynik spotkania GKS-u, którego problemy nie omijają. Z Pitrym walka o utrzymanie nabiera realnych kształtów.