Latem kadrę Górnika Zabrze wzmocniło siedmiu dobrej klasy zawodników. Jednakże drużyna Trójkolorowych po remisie i dwóch porażkach na starcie ligi została okrzyknięta największym rozczarowaniem sezonu. Mówiło się także, że do górniczego zespołu mogą dołączyć jeszcze pomocnik Zagłębia Lubin Michał Goliński czy brazylijski obrońca Korony Hernani Jose da Rosa, dla którego Górnik był pierwszym polskim klubem, a do Kielc ściągnął go... aktualny szkoleniowiec Górnika - Ryszard Wieczorek.
Jednak w wywiadzie dla czwartkowego Sportu dyrektor sportowy klubu z Roosevelta, Krzysztof Hetmański kategorycznie zaprzeczył jakoby do Zabrza tego lata mieliby trafić kolejni zawodnicy: - To nie wchodzi w rachubę. Sprowadziliśmy przed sezonem siedmiu zawodników. Każdy z nich to określona klasa sportowa, często bardzo wysoka. Kiedy patrzę na nasz skład i porównuję z nazwiskami piłkarzy Lecha to nie widzę wielkiej różnicy - przekonuje.
Swoje słowa 43-letni dyrektor 14-krotnych mistrzów Polski argumentuje tym, że kadra drużyny została już wystarczająco wzmocniona i jest tylko kwestią czasu, aż zespół zacznie grać dobrze, widowiskowo i skutecznie: - Czekamy aż ta "machina" zacznie dobrze funkcjonować. O tym jak ważny czeka nas w niedzielę mecz naprawdę nikomu z zawodników nie musimy przypominać. Chodzi tylko o to, by pokazali co faktycznie potrafią - zakończył Hetmański.