Jestem gotowy, by grać - rozmowa z nowym pomocnikiem Górnika Zabrze, Dariuszem Kołodziejem

Był jednym z najlepszych strzelców zaplecza ekstraklasy zeszłego sezonu. W rozgrywkach ligowych zdobył 14 bramek, większość z nich fantastycznymi strzałami z dystansu. Teraz zdecydował się na grę w Górniku Zabrze i jak zapewnia, chce ten klub reprezentować jak najlepiej. Dariusz Kołodziej, bo o nim mowa, w wywiadzie dla portalu SportoweFakty.pl zdradza m.in. dlaczego wybrał ofertę Górnika kosztem Cracovii, jakie ma strzeleckie ambicje w tym sezonie i jakie różnice dostrzega pomiędzy pierwszą ligą, a ekstraklasą.

Marcin Ziach: Masz za sobą pierwsze mecze w ekstraklasie. To dużo wyższy poziom w porównaniu z pierwszą ligą?

Dariusz Kołodziej: Jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne, czy taktyczne do sezonu to są one na praktycznie równym poziomie. Jednak operowanie piłką i szybkość gry w ekstraklasie jest dużo lepsza niż na jej zapleczu. Na pewno gra jest tutaj inna, dużo szybsza i w tej kwestii widoczne są największe różnice.

Jesteś już gotów na grę w wyjściowym składzie Górnika, czy jeszcze potrzebujesz czasu na aklimatyzację w Zabrzu?

- Oczywiście, że już jestem gotów. Od pierwszego meczu byłem gotów, aklimatyzacja przebiegła tutaj bardzo szybko. Jestem gotowy na grę w pierwszym składzie Górnika i jeśli tylko otrzymam taką szansę od trenera, postaram się zagrać najlepiej jak potrafię i w pełni tą szansę wykorzystać. Mam nadzieję, że będzie to z korzyścią dla drużyny.

Skąd według ciebie wzięły się tak duże problemy drużyny Górnika na starcie sezonu ekstraklasy? W sparingach wyglądaliście stosunkowo dobrze.

- Ciężko powiedzieć skąd to się bierze. Na pewno nie ma jakiejś recepty na to by wygrywać. Dotychczas nam nie szło, coś się zacięło, ale mam nadzieję, że już w niedzielnym meczu z Legią zaprezentujemy dobrą piłkę i skuteczną grę do przodu i nasze wyniki w meczach ligowych i pucharowych będą z meczu na mecz coraz lepsze.

Kibice liczą szczególnie na twoje bramki po strzałach z dystansu. Miałeś dobre okazje w meczach z Ruchem, Arką i Lechem. Piłka nie wpadła jednak do siatki...

- Na pewno szkoda. Zawsze na boisku tych sytuacji staram się szukać i jeśli nadarzy się okazja lubię spróbować strzału z dystansu. Głęboko wierzę w to, że w niedługim czasie bramka po moim uderzeniu wpadnie (śmiech).

Mecze pomiędzy Górnikiem, a Legią to ligowe klasyki. Bramka w takim meczu to byłby super prezent dla kibiców.

- Zdecydowanie tak, ale nie jest ważne kto strzeli, lecz ważne, żeby ta bramka wpadła, bo jeszcze w tym sezonie nie udało nam się skierować piłki do siatki rywala, a wiemy wszyscy jak ta bramka i punkty są nam potrzebne.

Myślisz, że niedzielny mecz Górnika z Legią, który rozpocznie wasz maraton przy Roosevelta może okazać się przełomowym?

- Myślę, że tak. Dużo łatwiej się gra przy tak świetnej publiczności jaką my mamy i na pewno łatwiej wygrywać. Jestem przekonany, że stadion Górnika będzie dla każdego rywala trudnym terenem i to my z większości batalii przy Roosevelta wyjdziemy zwycięsko.

Kibice Górnika niepokoili się, że Dariusz Kołodziej będąc jeszcze piłkarzem Podbeskidzia wybierze raczej ofertę Cracovii Kraków, a nie Górnika Zabrze. Czy jako wychowanek Hutnika Kraków nie masz Cracovii w sercu?

- Nie, no co ty. Oni się nie lubią (śmiech).

Na łamach jednego z serwisów kibiców Górnika, ostatnio przeprowadzono sondę z pytaniem o to, który z nowych zawodników powinien otrzymać szansę występu w wyjściowym składzie. 53 proc. głosujących wskazało właśnie na ciebie.

- Bardzo mnie to cieszy i jeśli otrzymam szansę występu od pierwszej minuty będę chciał się kibicom odwdzięczyć i udowodnić, że nie mylili się w tym sondażu. Będę starał się wyjść na boisko i pokazać się kibicom z jak najlepszej strony.

Myślisz, że twój były klub, Podbeskidzie Bielsko Biała ma szanse na awans do ekstraklasy?

- Myślę, że tak. Drużyna jest dobrze poukładana, trener Marcin Brosz wykonuje tam naprawdę dobrą pracę i na pewno Podbeskidzie ma duże szanse na awans. Szkoda jednak, że będą musieli rozgrywać swoje mecze poza domem ze względu na remont stadionu.

Czechowice-Dziedzice nie są przecież daleko od Bielska Białej

- Tak, to prawda ale jednak swój stadion ma swoją magię. Znasz tam każdy kawałek murawy, a grając na innym, neutralnym stadionie ciężko jest wykorzystać atut własnego boiska, który jest ważny. Na szczęście będą tam grać tylko na czas wymiany murawy.

Jeśli Górale awansują i pojedziesz z Górnikiem do Bielska Białej, kibice mogą się spodziewać jakiegoś twojego trafienia z 40. metrów jak trafiałeś w barwach bielszczan?

- Na pewno będę się starał coś strzelić, ale oni mają bardzo dobrego bramkarza (śmiech).

Doceniasz talent bramkarza Podbeskidzia, Łukasza Merdy?

- Tak, myślę, że to nie tylko jeden z najlepszych bramkarzy zaplecza ekstraklasy, ale w ogóle polskiej ligi. Naprawdę broni wyśmienicie i z tego co wiem jemu także kończy się kontrakt z Podbeskidziem, więc na pewno niebawem zagra w ekstraklasie, bo lista chętnych na jego usługi powinna być duża.

Komentarze (0)