Konrad Nowak: Byliśmy na fali wznoszącej

97. Wielkie Derby Śląska były pierwszą derbową potyczką Konrada Nowaka w barwach Górnika Zabrze. Uzdolniony młodzian drużyny z Roosevelta mógł zaraz po wejściu na boisko nawet zaliczyć asystę.

Podział punktów w 97. Wielkich Derbach Śląska w obozach Ruchu Chorzów i Górnika Zabrze przyjęto z umiarkowanym zadowoleniem. W obu ekipach przewijał się też niedosyt z powodu zmarnowanej szansy na pognębienie odwiecznego rywala. - Pierwsze derby zaliczyłem i z tego mogę się cieszyć. Szkoda, że tylko zremisowaliśmy, bo wygrana była w naszym zasięgu. Cieszę się, że dostałem szansę od trenera i mogłem się w tym ważnym spotkaniu pomóc drużynie - przyznaje Konrad Nowak, pomocnik zabrzańskiej drużyny.

Krótko po wejściu na boisko młody gracz Trójkolorowych mógł zaliczyć asystę przy decydującym trafieniu dla Górnika. W wybornej sytuacji fatalnie zachował się jednak Aleksander Kwiek, który zamiast uderzać na bramkę próbował dogrywać piłkę do Arkadiusza Milika. - Zauważyłem Olka i chciałem dograć mu na strzał. On próbował jeszcze to podanie zgrywać, ale niestety bramkarz Ruchu przeciął to podanie. Szkoda, bo to mogła być piłka meczowa - przekonuje utalentowany 17-latek.

- Szkoda, że nie udało nam się tego meczu wygrać, bo byliśmy na fali wznoszącej. Wygraliśmy ostatnie trzy mecze i wierzyliśmy, że w Chorzowie uda nam się wygrać po raz kolejny. Na zgarnięciu całej puli zależało nam tym bardziej, że to spotkanie miało wielką wagę dla naszych kibiców. Chcieliśmy im zadedykować trzy punkty, ale ostatecznie musimy zadowolić się remisem. Ten punkt przyjmujemy z pokorą - kiwa głową gracz górniczej jedenastki.

Potyczkę z Niebieskimi zabrzanie analizowali już we wtorkowy poranek. - Odbyliśmy analizę wideo i widać było, że wyraźnie słabiej zagraliśmy w pierwszej połowie. Było w naszej grze sporo niedokładności, które przekuwały się w kontrataki Ruchu. W drugiej połowie nasza gra wyglądała już lepiej i powinniśmy zdobyć bramkę, ale jak wspomniałem wcześniej, Pesković kilka razy bronił naprawdę dobrze i uratował Ruchowi ten punkt - analizuje młodzieżowy reprezentant Polski.

W piątkowy wieczór przy Roosevelta zagości GKS Bełchatów. - Wielu widzi w nas murowanego faworyta i dopisuje nam trzy punkty w ciemno. Podejdziemy do rywala z szacunkiem, bo w tej lidze nie ma łatwych meczów, a w Bełchatowie gra naprawdę fajna drużyna. Po remisie w derbach bardzo potrzebujemy kompletu punktów i z takim nastawieniem przygotowujemy się do tego spotkania - zapewnia Nowak.

Komentarze (0)