- Na pewno z przebiegu spotkania, szczególnie po pierwszej połowie, nie mogliśmy przegrać. Był to typowy mecz remisowy. Sytuacja bramkowa, która była kluczowa dla losów spotkania mogła być inaczej oceniona przez sędziego. Zespół starał się do końca strzelić wyrównującą bramkę, niestety nie udało się - powiedział Radosław Mroczkowski, trener Widzewa Łódź.
Jak pokazały telewizyjne powtórki przy bramce dla Lecha Poznań Vojo Ubiparip faulował golkipera łodzian Milosa Dragojevicia i w tej sytuacji sędzia powinien odgwizdać rzut wolny dla gospodarzy. - Widziałem powtórkę sytuacji bramkowej, jednak to sędzia ocenił sytuację - mówił szkoleniowiec Widzewa.
W piątkowym spotkaniu swoją szansę w wyjściowym składzie otrzymał Sebastian Radzio, który przed tygodniem dał dobrą zmianę w meczu z Jagiellonią Białystok. Jednak 21-letni gracz nie spełnił pokładanych w nim nadziei i w przerwie zmienił go Mehdi Ben Dhifallah. - Sebastian Radzio nie mógł sobie poradzić z silnym Arboledą, wydaje mi się, ze Ben Dhifallah w tym spotkaniu był groźniejszym napastnikiem, absorbował obrońców i doszedł do pozycji - przyznał.
Opiekun czerwono-biało-czerwonych odniósł się także do poszczególnych zadań niektórych podopiecznych. - Szukaliśmy dobrego dośrodkowania, liczyliśmy, że Banasiak dogra dobrze piłkę ze skrzydła, pod koniec meczu miał nawet sytuacje. Rybicki, Kaczmarek i Broź to wykonawcy stałych fragmentów, na pewno można było je wykonać lepiej. Princewill Okachi od paru meczów gra na nowej dla siebie pozycji, dobrze radzi sobie w defensywie - zakończył.